Na dożywotnie więzienie skazał w środę Sąd Okręgowy w Poznaniu kobietę, która w maju 2021 r. zabiła swoją trzyletnią córkę. Zgodnie z orzeczeniem Magdalena C. będzie mogła starać się o warunkowe skrócenie kary po upływie 50 lat.
Proces Magdaleny C. rozpoczął się w marcu ubiegłego roku. Na wniosek prokuratury i obrońcy oskarżonej sąd wyłączył jawność postępowania.
Ogłaszając w środę wyrok w tej sprawie sędzia Michał Ziemniewski wskazał, że Magdalena C. została oskarżona o zabicie trzyletniej córki ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Dodał, że kobieta działała w sposób „przemyślany, wcześniej zaplanowany i przygotowany oraz rozciągnięty w czasie”. „Za tę zbrodnię, na podstawie art. 148 par. 2 Kodeksu karnego, (sąd – PAP) wymierza jej karę dożywotniego pozbawienia wolności” – powiedział.
Dodał, że sąd zdecydował o pozbawieniu Magdaleny C. praw publicznych na okres 10 lat. „Warunkowe zwolnienie oskarżonej nie może nastąpić wcześniej, niż po odbyciu przez nią 50 lat orzeczonej w punkcie pierwszym kary” – zaznaczył sędzia.
Na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności sąd zaliczył Magdalenie C. dotychczasowe tymczasowe aresztowanie.
Ze względu na wyłączenie jawności procesu ustne uzasadnienie środowego wyroku było niejawne.
Prokurator Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Katarzyna Guźniczak w rozmowie z dziennikarzami zaznaczyła, że proces toczył się z wyłączeniem jawności, dlatego nie może wypowiadać się na temat ustalonego stanu faktycznego czy przebiegu postępowania. „Natomiast mogę tylko powiedzieć, że jesteśmy tym wyrokiem usatysfakcjonowani” – powiedziała.
Obrońca Magdaleny C. adwokat Jarosław Brzozowski w rozmowie z dziennikarzami również zaznaczył, że ze względu na wyłączenie jawności procesu nie może wypowiadać się na temat okoliczności postępowania. „Nie zgadzam się z tym wymiarem kary jak i z orzeczeniem, czego wynikiem będzie złożenie wniosku o uzasadnienie wyroku i prawdopodobnie apelacja” – powiedział.
Kobieta została oskarżona o to, że 4 maja 2021 r., w swoim mieszkaniu w Poznaniu, zabiła swoją trzyletnią córkę Zuzię, którą najpierw dusiła, a następnie zadała jej trzy ciosy nożem w okolice serca. Śledczy zarzucili Magdalenie C. działanie ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
Jak informowała poznańska prokuratura, Magdalena C. w postępowaniu przygotowawczym nie przyznała się do zarzucanego jej przestępstwa i złożyła obszerne wyjaśnienia. Śledczy informowali również, że dowody zebrane w tej sprawie wskazywały, iż 26-letnia wówczas Magdalena C. zabiła córkę „w sposób przemyślany, wcześniej zaplanowany i przygotowany”.
4 maja Magdalena C. zadała córce, co najmniej trzy ciosy kuchennym nożem w okolice serca. Po zranieniu dziecka kobieta zadzwoniła do znajomego i poinformowała go o tym, co zrobiła. Ciężko ranna dziewczynka zmarła w czasie operacji w szpitalu im. Karola Jonschera w Poznaniu. Jak przyznali wówczas lekarze, trzylatka miała bardzo głęboką ranę kłutą serca.
W czasie zatrzymania przez policję Magdalena C. była trzeźwa. Kobieta tłumaczyła śledczym, że chciała popełnić tzw. rozszerzone samobójstwo, ale po zranieniu dziecka nie była w stanie targnąć się na swoje życie. 26-latce przedstawiono zarzut zabójstwa córki. Podejrzana została tymczasowo aresztowana.
W połowie maja 2021 r. Prokuratura Krajowa poinformowała, że po analizie akt sprawy poleciła poznańskim śledczym zmienić stawiany kobiecie zarzut na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Decyzję PK uzasadniono m.in. drastycznymi szczegółami związanymi z przebiegiem zbrodni. W toku śledztwa ustalono, że matka dziewczynki starannie zaplanowała zabójstwo, rozciągnęła je w czasie i wykorzystała ufność dziecka.
Magdalena C. nie była wcześniej karana. W listopadzie 2021 r. poznańska prokuratura podała, że po przeprowadzeniu obserwacji sądowo-psychiatrycznej biegli stwierdzili poczytalność podejrzanej w chwili popełniania zarzucanych jej czynów. Akt oskarżenia przeciwko kobiecie skierowano do sądu pod koniec grudnia 2021 r.
Oskarżona pozostaje tymczasowo aresztowana od momentu zatrzymania. Groziła jej kara od 12 lat pozbawienia wolności, 25 lat więzienia lub dożywocie. Środowy wyrok nie jest prawomocny.
Szymon Kiepel/PAP