Lider PO Donald Tusk chce, by przed następnymi wyborami parlamentarnymi powstały wspólne listy partii opozycyjnych do Sejmu i Senatu. Jak powiedział w czwartek, liczy, że przekona do tego pomysłu pozostałe formacje opozycji demokratycznej pomogą samorządowcy z ruchu „TAK! Dla Polski”.
Tusk poinformował w środę w Lublinie, że w ciągu najbliższych tygodni podpisze „porozumienie o wzajemnym wspieraniu się” z samorządowcami, ale też z innymi partiami opozycji demokratycznej. W czwartek na konferencji prasowej w Warszawie poinformował, że samorządowcy z ruchu „TAK! dla Polski” przygotowali projekt deklaracji, który przedstawili Koalicji Obywatelskiej, Polsce 2050, PSL oraz Lewicy. „Według mojej wiedzy wszystkie te partie są zainteresowane podpisaniem tej deklaracji, a samorządowcy są bardzo zainteresowani, aby politycy tych opcji poważnie potraktowali ideę współpracy przy wyborach i jednej listy” – dodał Tusk.
Zapowiedział, że w piątek spotka się z liderami ruchu „TAK! Dla Polski”. „Przyjmiemy, jak sądzę, ostateczną wersję tej deklaracji” – zaznaczył Tusk. Według niego, deklaracja miałaby stanowić m.in. o „pełnym wsparciu dla samorządu – jego samodzielności finansowej”. „Samorząd to jest – można powiedzieć – nasze realne państwo, na dole, nie tu w budynku sejmowym. Samorząd jest też finansowo niezwykle poszkodowany ostatnimi decyzjami choćby z tzw. Polskiego Ładu” – wskazał lider Platformy.
Wyraził nadzieję, że deklaracja samorządowców przyczyni się do zjednoczenia opozycji. „Mam nadzieję, że jeśli moje argumenty nie zawsze są respektowane przez partnerów w innych partiach, to być może taka dobra, serdeczna, z najlepszą wolą presja samorządowców z całej Polski może przybliży innych polityków do myślenia o tej idei zjednoczonej opozycji do wyborów” – podkreślił Tusk.
Przypomniał, że niedługo – tym razem z inicjatywy Komitetu Obrony Demokracji – podpisane ma zostać porozumienie dotyczące utworzenia „ruchu kontroli wyborów”, który miałby pilnować uczciwości przeprowadzenia przyszłych wyborów parlamentarnych. „Jeśli udałoby się uzyskać tego typu akceptację wielopartyjną, zarówno dla tej inicjatywy samorządowej, jak i dla inicjatywy ochrony wyborów przed ich sfałszowaniem czy zniekształcaniem, to – myślę – będzie to bardzo poważny krok na rzecz, jeśli nie jednej listy – będę do tego namawiał oczywiście – to przynajmniej jakiejś bardzo dobrej koordynacji i współpracy przed wyborami” – zaznaczył lider PO.
Tusk został też zapytany o lansowaną przez prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza koncepcję stworzenia przed wyborami dwóch bloków wyborczych – centroprawicowego i centrolewicowego. „Jeśli pójdziemy razem, to wygramy te wybory i to jest gwarantowane; jeśli pójdziemy osobno – ryzyko jest większe. To jest moja odpowiedź dla wszystkich potencjalnych partnerów” – odpowiedział.
„Ja mam cierpliwość, ale też nie mam, ani moje środowisko polityczne, powodu do paniki. Będę cierpliwie namawiał, żeby każdy wziął, bo tu nie trzeba komputera ani kalkulatora, wystarczy liczydło, żeby policzyć i zrozumieć w jakiej konstelacji mamy pewność zwycięstwa, a w jakich konstrukcjach politycznych to ryzyko się zwiększa. Będę tak czy inaczej cierpliwie namawiał naszych partnerów do jak najściślejszej współpracy” – zapewnił szef PO.
Jako „konieczność” określił powołanie przed wyborami parlamentarnymi „paktu senackiego”, na wzór tego, który KO, Lewica i PSL stworzyły w 2019 roku i który pomógł opozycji zdobyć większość w izbie wyższej parlamentu. „Z mojej strony wszyscy mogą liczyć na pełne wsparcie dla idei szukania tej jednej listy i do Senatu i do Sejmu” – zadeklarował lider Platformy Obywatelskiej.
Tusk przyznał, iż słyszał „plotki”, jakoby Prawo i Sprawiedliwość przygotowywało się do przedterminowych wyborów. „Ja na ich miejscu też bym pewnie to robił, bo porażka tego rządu w czasach tak wymagających jest widoczna gołym okiem. Dzisiaj dowiemy się ile więcej trzeba będzie płacić raty kredytowej po kolejnych decyzjach pana (prezesa NBP) Adama Glapińskiego, więc nie dziwię się, że tam w obozie rządzącym widać takie objawy paniki i chęć ucieczki od odpowiedzialności” – stwierdził szef PO.
Zastrzegł przy tym, iż nie wie, czy PiS rzeczywiście planuje wcześniejsze wybory parlamentarne (planowo powinny odbyć się jesienią przyszłego roku). Zadeklarował jednak, iż zrobi wszystko, by Platforma Obywatelska była gotowa na taką ewentualność. „Mogę zapewnić, że potrafimy zmobilizować najlepszych, najbardziej zaangażowanych ludzi niekoniecznie z partii politycznych, którzy będą reprezentowali realne interesy ludzi” – powiedział Tusk.
W połowie kwietnia Rada Krajowa PO przyjęła uchwałę, w której zobowiązała Tuska do zawarcia porozumienia programowego z Ruchem Samorządowym „TAK! Dla Polski”. Współtworzy je wielu samorządowców związanych lub współpracujących z PO (m.in. prezydenci Warszawy Rafał Trzaskowski, Sopotu Jacek Karnowski, Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, Poznania Jacek Jaśkowiak czy Wrocławia Jacek Sutryk), ale także wywodzących się z Lewicy (np. prezydenci Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska i Rzeszowa Konrad Fijołek) czy PSL (prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński, marszałek woj. mazowieckiego Adam Struzik).
Marta Rawicz/PAP