Ponad 30 tysięcy biletów sprzedało się na mecz eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy, który 7 września (czwartek) Polska zagra z Wyspami Owczymi. Trzy dni później Biało-Czerwoni zmierzą się z Albanią.
Po kompromitacji w Kiszyniowie, gdzie nasza ekipa przegrała 2:3 z Mołdawią, kibice zapowiadali bojkot. Czas leczy jednak rany i na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie dużych pustek raczej nie będzie. – Na mecz z Wyspami Owczymi sprzedało się już około 30 tysięcy biletów – przekazał Tomasz Kozłowski, dyrektor departamentu komunikacji i mediów w PZPN-ie.
Mecze z Wyspami Owczymi, jak i kolejny – 10 września na wyjeździe z Albanią – podopieczni Fernando Santosa muszą wygrać, aby liczyć się w walce o awans na Euro 2024.
– Nie ma co patrzeć wstecz i zamartwiać się tym meczem 24 godziny na dobę. Zawaliliśmy, ale życie toczy się dalej. Wiemy, że nie ma już miejsca na pomyłki. Bardzo chcemy zagrać na Euro – powiedział Arkadiusz Milik, napastnik naszej drużyny, na co dzień gracz Juventusu Turyn.
Oba mecze rozpoczną się o godzinie 20.45 czasu polskiego.
Tom