sobota, 7 września, 2024
Strona głównaDziałyHistoriaBohaterowie są wśród nas – rozmowy „Białego Orła”

Bohaterowie są wśród nas – rozmowy „Białego Orła”

„Nie było czasu na strach”

Kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie, pani Zdzisława miała zaledwie 16 lat. Fot. Archiwum WEM

Gdy wybuchło powstanie, miała zaledwie 16 lat. 1 sierpnia 1944 roku wyszła z domu, żegnając się z rodzicami, których wtedy widziała po raz ostatni w życiu. Jako łączniczka niezliczoną ilość razy ryzykowała życiem, żeby przenieść rozkaz. – Bo tak było trzeba – mówi, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. I wyjaśnia, że zawsze Polskę ma w sercu, mimo że nigdy nie odzyskała odebranego jej przez PRL-owskie władze polskiego obywatelstwa. Rozmowa ze Zdzisławą Lempicką, mieszkającą w Newington, CT uczestniczką Powstania Warszawskiego, ukazała się na łamach „Białego Orła” w 2016 r.

Zdzisława Lempicka została łączniczką porucznika „Cedry”. Do jej obowiązków należało przede wszystkim przekazywanie rozkazów, często pod niemieckim ostrzałem. Jej koledzy i koleżanki w większości mieli tak jak ona, po kilkanaście lat. Czy się bali? – Nie było czasu na strach. To jest najlepsze określenie, jakie może być. Każdy starał się robić to, co do niego należało. Po prostu – mówiła pani Zdzisława. W rozmowie z „Białym Orłem” wspominała również, jak z dnia na dzień sytuacja się pogarszała, a początkowa euforia zaczęła się przeradzać w rozpacz. – Nikt się nie spodziewał, że tak to będzie wyglądało. Ale myśmy to robili z duszy i z serca, dla ojczyzny. Nie widziałam ani razu, żeby ktoś wątpił. Pociski świstały, a dziewczynki biegły pod gradem kul, żeby pomóc rannemu. Nikt się nie zastanawiał dwa razy. Bo tak trzeba było – podkreśla.

Zdzisława Lempicka obecnie mieszka w Newington. Fot. Archiwum WEM

Pani Zdzisława została w powstaniu ciężko ranna – pocisk przeszedł przez jej twarz. Ranna musiała przedostawać się kanałami. – Przechodziłam ze Starego Miasta na Śródmieście, potem z Czerniakowa na Mokotów, potem znów do Śródmieścia. I zawsze kanałami – wspomina. Czy warto było? Mimo tak ciężkich przeżyć nie ma wątpliwości, że tak i cytuje słowa prymasa Stefana Wyszyńskiego: „Dobrze wiecie, że w czasach trudnych i przełomowych dla narodu mobilizuje się wszystkie siły. Widać to było zwłaszcza w dniach Powstania Warszawskiego. Pozostanie ono bez względu na późniejszą oceną historyków największym świadectwem woli i prawa narodu do życia. Było potężnym zrywem, który za wszelką cenę, nawet za cenę zniszczenia stolicy, bo ona nie jest całym narodem, nawet za cenę krwi najlepszej młodzieży, bo to nie jest jeszcze cały naród, pragnie zaświadczyć w obliczu świata, że Polska ma prawo żyć, że Polska ma prawo do wolności”.

Pani Zdzisławie został nadany stopień porucznika na czas wojny, została także odznaczona Krzyżem Walecznych.

Cały wywiad można przeczytać na naszym portalu: https://bialyorzel24.com/zdzislawa-lempicka-dziewczyna-z-powstania-nie-bylo-czasu-na-strach/

* * *

Historia pewnej fotografii…

Bolesław „Pałąk” Biega miał zaledwie 22 lata, gdy brał ślub z o rok od siebie młodszą Alicją Treutler, ps. „Jarmuż”. On był żołnierzem AK, ona sanitariuszką. Był gorący sierpień 1944 r., w Warszawie trwało powstanie. I właśnie w takich okolicznościach, wśród świstu kul i gruzów, ślubowali sobie miłość i wierność, dopóki śmierć ich nie rozłączy – a mogło się tak przecież stać w każdej chwili. – Jutro możemy zginąć, więc dlaczego nie? – tak tłumaczył tę decyzję pan Bolesław w rozmowie z redaktorem naczelnym „Białego Orła” Marcinem Bolcem, która miała miejsce w lipcu zeszłego roku.

13.08.1944 r. miał miejsce ślub sanitariuszki Alicji Treutler „Jarmuż” i podchorążego Bolesława Biegi „Pałąka” udzielony przez ks. Wiktora Potrzebskiego „Corda” w kaplicy przy ulicy Moniuszki 11. Autorem zdjęcia jest Eugeniusz Lokajski „Brok”. Fot. Muzeum Powstania Warszawskiego

Bolesław Biega w chwili wybuchu II wojny światowej miał 17 lat. Miesiąc przed wybuchem Powstania Warszawskiego zdał egzamin inżynierski, ukończył też podziemną podchorążówkę i dostał przydział do batalionu „Kiliński”. Zdradza, że przygotowania do powstania trwały na długo przed jego wybuchem. Równolegle snuto plany, jak będzie wyglądać powojenna, wolna Warszawa…

Bolesław Biega ps. „Pałąk” ma obecnie 100 lat. To jego ślub został uwieczniony na jednej z najsłynniejszych fotografii z Powstania Warszawskiego. Fot. Marcin Bolec

Tuż po wybuchu powstania, w jednym z pierwszych starć, został ranny. To stąd temblak na jego ramieniu, widoczny na zdjęciach ze słynnego powstańczego ślubu. Ceremonia została zorganizowana praktycznie z dnia na dzień. Ślub odbył się 13 sierpnia 1944 r., o 11 rano, w kaplicy, która była urządzona w sklepie. Obrączki młoda para zrobiła z kółek od firanek. Tak się złożyło, że po drugiej stronie ulicy akurat znalazł się Eugeniusz Lokajski, fotograf, który choć sam nie przeżył powstania, to uwiecznił wiele momentów i sylwetek powstańców na zdjęciach, a te okazały się być trwalsze niż ludzie – przetrwały do naszych czasów i są wyjątkowym świadectwem tamtych dni. Właśnie Lokajski sfotografował ślub pana Bolesława i Alicji.

Cały wywiad można przeczytać na naszym portalu: https://bialyorzel24.com/bohaterowie-sa-wsrod-nas/ oraz wysłuchać w serwisie YouTube: https://youtu.be/ilxYkaE0R9o

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -