Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zadecydował o wysłaniu na wschodnią flankę NATO dodatkowych wojsk. Część z tych oddziałów trafi do Polski. Informację tę potwierdził rzecznik Pentagonu John Kirby podczas konferencji prasowej, która miała miejsce w środę, 2 lutego.
– To ważne, by wysłać jasny sygnał panu Putinowi i całemu światu, że NATO ma znaczenie (…) i że jesteśmy gotowi do obrony naszych sojuszników – oznajmił Kirby. Rzecznik Pentagonu podkreślił jednak, że wysłane wojska nie będą działać na Ukrainie, a jedynie w krajach, gdzie już stacjonują amerykańscy żołnierze.
Do Polski trafi 1,700 żołnierzy z Brygadowej Grupy Bojowej (BCT) piechoty z 82. dywizji powietrznodesantowej, zaś do Niemiec – komponent kwatery głównej XVIII korpusu powietrznodesantowego. Wojska te stacjonują obecnie w Forcie Bragg w Karolinie Północnej i należą do sił szybkiego reagowania. Dodatkowo z Niemiec do Rumunii przeniesiony zostanie oddział liczący około 1,000 żołnierzy z jednostki kawalerii Stryker. Ogólnie Joe Biden postawił 8,500 żołnierzy w stan gotowości w ramach szybkiego reagowania NATO.
Nowe rozlokowanie ma charakter tymczasowy i w ocenie ekspertów stanowi odpowiedź Stanów Zjednoczonych na politykę Rosji, która w międzyczasie zgromadziła na granicy z Ukrainą ponad 100 tys. żołnierzy – teoretycznie w celach ćwiczeń. Jest to koncentracja sił niewidziana w Europie praktycznie od zakończenia II wojny światowej.
Informację o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO skomentował premier Polski. „Gest solidarności ze strony Stanów Zjednoczonych to kolejny ważny symbol zjednoczenia i współpracy krajów demokratycznych oraz ostrzeżenie dla Władimira Putina przed dalszymi działaniami militarnymi” – napisał w mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki.
Do decyzji o zwiększeniu obecności żołnierzy USA m.in. w Polsce odniósł się także minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który napisał na Twitterze: „Zgodnie z zapowiedziami 1.7 tys. dodatkowych żołnierzy Stanów Zjednoczonych zostanie przeniesionych do Polski. To mocny sygnał solidarności w odpowiedzi na sytuację na Ukrainie. W ubiegłym tygodniu rozmawiałem na ten temat z sekretarzem obrony Lloydem Austinem. Sprzeciwiamy się jakiejkolwiek agresji wobec naszego sąsiada”.
WEM