Mieszcząca się w Parku Jedności Polonii z Macierzą w Rzeszowie Aleja Gwiazd Sportowców Polonijnych wzbogaciła się o trzy nowe tablice. Uhonorowano nimi przedstawicieli siatkówki i koszykówki: Douga Beala, Jana Sucha i śp. Zdzisława Myrdę.
Jako pierwszy tablicę na promenadzie wiodącej ku wejściu do hali ROSiR, kultowej dla rzeszowskiego sportu, odsłonił Doug Beal. To były siatkarz i trener reprezentacji Stanów Zjednoczonych, z którą w 1984 roku zdobył złoto igrzysk olimpijskich w Los Angeles. Członek siatkarskiej Hall of Fame podkreślił, że pamięta o swych polskich korzeniach.
– Jestem zaszczycony, że wyróżniono mnie i doceniono tablicą w Alei Gwiazd Sportowców Polonijnych. Moi dziadkowie na początku dwudziestego wieku wyemigrowali z Białegostoku, dlatego jest to dla mnie tym bardziej wzruszająca chwila. Dowiedziałem się wiele o historii mojej rodziny i moim związku z tym krajem. Ogromne podziękowania dla kapituły całej inicjatywy, która w piękny sposób łączy sportowców z rożnych stron świata – powiedział 77-letni gość z USA, wybrany przez FIVB trenerem XX wieku.
60 lat z siatkówką
Rok temu swą gwiazdę w alei odsłonił Marek Karbarz, mistrz olimpijski z Montrealu (1976), a w tym roku uhonorowany został Jan Such, inny wybitny przedstawiciel siatkarskiej Resovii z lat 70., były czterokrotny mistrz Polski, który klubowi znad Wisłoka poświęcił 60 z 76 lat swego życia.
– W 1964 roku przyszedłem do hali ROSiRu na pierwszy trening Resovii i od tej pory mam ten klub w sercu i jestem z nim związany – podkreślał były trener drużyn PLS, w tym Resovii, wspominając, że trzydzieści lat temu z Andrzejem Grzybem, znanym rzeszowskim menedżerem siatkarskim i członkiem kapituły Alei Gwiazd, zakładał w Rzeszowie Szkołę Mistrzostwa Sportowego.
– To był początek odradzania się naszej dyscypliny w Polsce. Z kolei dwadzieścia lat temu odłączyliśmy sekcję od klubu Resovia i przy wsparciu Adam Górala (szef Asseco – red.) zaczęliśmy odbudowywać potęgę rzeszowskiej siatkówki. Serdecznie dziękuję za wyróżnienie i zapraszam do hali Podpromie na mecze Asseco Resovii – powiedział pan Jan, który miał swój udział także w rozwoju Developresu Rzeszów, wielokrotnego wicemistrza Polski w siatkówce kobiet.
Pamiętali o „Zdzichu”
Na koniec uroczystości po raz pierwszy w rzeszowskiej alei odsłonięto tablicę poświęconą sportowcowi pośmiertnie. Otrzymał ją, zmarły 4 lata temu, Zdzisław Myrda, koszykarz i trener, reprezentant Polski, olimpijczyk z Moskwy (1980). Wychowanek Resovii w drużynie narodowej rozegrał 139 spotkań, a w latach 70. z rzeszowskim klubem wywalczył 6 medali w ekstraklasie, w tym mistrzostwo kraju w 1975 roku. Wybrany został wtedy zawodnikiem roku w Polsce. Odsłonięcia tablicy dokonała Irena Myrda, żona wybitnego koszykarza, która nie kryła wzruszenia uroczystością.
– Przy mikrofonie wzruszenie ścisnęło mnie trochę za gardło, stąd krótkie podziękowania. Trudno się jednak dziwić, mąż odszedł nie tak dawno, rany są wciąż świeże. W ubiegłym roku byłam na otwarciu alei, rozmawiałam z prezydentem Fijołkiem, który powiedział: „pamiętamy o Zdzichu”. Ja na to, ale panie prezydencie, rączek już nie odbije. Nie miałam świadomości, że jest tak zwana pośmiertna tablica, dlatego byłam zaskoczona, gdy zostałam zaproszona na uroczystość. Oczywiście dziękuję i bardzo doceniam ten gest – powiedziała pani Irena.
Przyjedzie „The Great One”?
W uroczystości udział wzięli m.in. Marcin Deręgowski, wiceprezydent Rzeszowa, a także Zygmunt Potocki, konsul honorowy RP w Calgary, którego spytaliśmy, jak postrzega szansę na to, aby do Rzeszowa zawitał i odsłonił swą gwiazdę Wayne Gretzky, jedna z największych postaci w historii ligi NHL, słynny „The Great One” (dziadek legendarny hokeisty wyemigrował do Kanady w 1917 z Grodna).
– Czynimy takie zabiegi, ale rzecz jest na razie na wstępnym etapie. Greg mieszka w Ontario w Kanadzie, a ja niedługo będę na kongresie kanadyjskiej Polonii, gdzie będziemy się starać nadać sprawie dalszy bieg. Liczę, że prędzej czy później Greg pojawi się w Rzeszowie – powiedział konsul RP.
Na uroczystość zawitał m.in. Rafał Wilk, świeżo upieczony brązowy medalista igrzysk paraolimpijskich z Paryża, który od roku ma swą tablicę w rzeszowskim parku. Obecni byli Marek Karbarz, Jan Domarski, inne gwiazdy alei. Galę swymi występami uświetnili tancerze z rzeszowskiego Zespołu Pieśni i Tańca „Bandoska”.
Aleja Gwiazd realizowana jest przez Fundację Sportnet. Jej prezesem jest rzeszowianka Adela Grzyb, córka wspomnianego Andrzeja Grzyba, która wspólnie ze Sławomirem Jachimowskim, szefem Fundacji Aleja Gwiazd, i z Krzysztofem Szczepaniakiem, działaczem sportowym i kulturalnym z Łańcuta, poprowadziła całą uroczystość.
Tekst i zdjęcia: Tomasz Ryzner
Podczas uroczystości rok temu swoje dłonie w Rzeszowie odcisnęli:
- Marek Karbarz, siatkarz „złotej drużyny” Huberta Wagnera, mistrz świata i mistrz olimpijski, 4-krotny mistrz Polski z Resovią.
- Jan Domarski, były świetny napastnik Stali Rzeszów, Stali Mielec, Resovii reprezentant Polski, uczestnik i zdobywca trzeciego miejsca podczas MŚ, najlepszy snajper w historii Stali Rzeszów, strzelec historycznej bramki na Wembley.
- Rafał Wilk, trzykrotny mistrz paraolimpijski w handbike’u (w jego imieniu mama Kazimiera i córka Wiktoria).
- Ann Meyers-Drysdale, była amerykańska koszykarka polskiego pochodzenia, mistrzyni świata, wicemistrzyni olimpijska.
- Bob Brudziński, były znakomity obrońca futbolu amerykańskiego, mający polskie korzenie, który przez 13 sezonów grał w National Football League; siedem razy wystąpił w Super Bowl.