W połowie sierpnia przedstawiciele amerykańskiej Polonii wystosowali do 88 tamtejszych senatorów odpowiedź na ich apel do sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo. Dotyczył on restytucji mienia w Polsce skonfiskowanego podczas II wojny światowej i był swoistą formą ponaglania polskich władz w tej sprawie. Jak łatwo było przewidzieć, stanowisko amerykańskich senatorów nie spodobało się Polonii.
Autorami odpowiedzi na list amerykańskich senatorów są: Urszula Oleksyn – szefowa Instytutu Polonii w Kalifornii, Edward W. Jeśman -–prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej w Południowej Kalifornii, Jacek Marczyński – tymczasowy prezes Polsko-Amerykańskiego Instytutu Strategii w Delaware, Andrzej Prokopczuk – prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej w Północnej Kalifornii oraz Stanisław Śliwowski – prezes Koalicji Polaków w Nowym Jorku.
Lekcja historii
We wstępie przedstawiciele Polonii piszą do senatorów, że ich list zawiera „liczne nieścisłości”. – „W swoim liście apelujecie do sekretarza Pompeo, by wezwał Polskę do uchwalenia kompleksowej ustawy o restytucji mienia. To, czego nie bierzecie pod uwagę, to niezwykle tragiczna historia Polski, która bardzo utrudnia uchwalenie takiego prawa. Żaden inny naród nie doświadczył tego, co Polska podczas II wojny światowej i w jej następstwie” – piszą autorzy, przypominając, że połowa przedwojennej Polski została zniszczona, a także o utracie na rzecz Związku Radzieckiego dużego obszaru terytorium, co stało się za zgodą Stanów Zjednoczonych.
„Ta znacząca na terytorium Polski zmiana pociągnęła za sobą nie tylko śmierć i cierpienie, ale także masową utratę mienia przez różne grupy etniczne i religijne – obywateli Polski. To, co dodatkowo komplikuje sytuację, to fakt, że Polska doznała ekstremalnej dewastacji fizycznej, a Warszawa, jej stolica, została zrównana z ziemią i zamieniona w kupę gruzu. Co gorsza, Polska nigdy nie otrzymała rekompensaty za ekstremalne zniszczenia materialne, które poniosła, nie wspominając już o ogromnych ofiarach w ludziach” – dodają.
W dalszej części listu liderzy amerykańskiej Polonii przywołują fakt, iż w Polsce istnieją przepisy umożliwiające zwrot nieruchomości im prawowitym właścicielom i są one przez nich wykorzystywane. „Należy zauważyć, że Polska zwróciła „dobra komunalne” różnym grupom etnicznym i religijnym. Po uchwaleniu ustawodawstwa w 1997 r. nowo utworzonym żydowskim organizacjom religijnym i społecznym przyznano ponad 2,500 nieruchomości komercyjnych” – podkreślają Urszula Oleksyn, Edward W. Jeśman, Jacek Marczyński, Andrzej Prokopczuk i Stanisław Śliwowski.
Autorzy listu do senatorów przypominają również, że kwestie restytucji mienia zostały uregulowane w powojennych traktatach i umowach o odszkodowaniu między Polską a wieloma innymi krajami. „Zgodnie z umową o odszkodowaniu między Polską a Stanami Zjednoczonymi z 1960 r. Polska zrekompensowała obywatelom amerykańskim, którzy stracili swoje nieruchomości z powodu nacjonalizacji przez rząd komunistyczny” – czytamy w liście.
Liderzy Polonii wypominają 88 senatorom, że występują w imieniu tylko jednej grupy etnicznej – żydowskiej – podczas gdy „komuniści skonfiskowali lub znacjonalizowali majątek należący do obywateli polskich, a także cudzoziemców, bez względu na ich pochodzenie etniczne lub religijne”. Przypomnieli też, że podczas II wojny światowej zginęło nie jak napisali w liście senatorowi 1.9 miliona nieżydowskich Polaków, lecz prawie 3 miliony.
Kontrowersyjne prawo
W dalszej części listu krytykowana jest przyjęta w amerykańskim Kongresie ustawa JUST. Jak piszą autorzy listu do senatorów, jest ona prawem dyskryminującym i potencjalnie niekonstytucyjnym. Ponadto brak w niej „niezbędnego rozróżnienia między uzasadnionymi roszczeniami związanymi z prawowitym posiadaniem aktywów a pozasądowymi, w przypadku których nie ma prawowitych właścicieli, a więc nieruchomości nie są dziedziczne”.
Oleksyn, Jeśman, Marczyński, Prokopczuk i Śliwowski tłumaczą też 88 senatorom, że zarówno w Polsce, w Stanach Zjednoczonych, jak i w innych państwach zachodnich, obowiązuje prawo, zgodnie z którym majątek pozostawiony bez spadkobierców, bez względu na przedwojenne pochodzenie etniczne lub narodowość jego właścicieli, należy do państwa.
Autorzy listu wskazują na jeszcze jeden ważny dla kwestii restytucji mienia fakt historyczny – Porozumienie Luksemburskie z 1952 roku podpisane przez Niemcy, Izrael i Konferencję Żydowskich Roszczeń Materialnych składającą się z 23 organizacji żydowskich. „Niemcy przyjęły pełną odpowiedzialność za ludobójstwo popełnione na Żydach Europy i ich straty materialne. W związku z tym w latach 1953–1965 Niemcy wypłaciły miliardy dolarów, w tym 450 milionów DM, aby w szczególności zaspokoić wszelkie roszczenia związane z nieruchomościami i innymi aktywami pozostawionymi bezdzietnie we wszystkich krajach i terytoriach okupowanych przez Niemcy podczas wojny, w tym na terytorium Polski” – czytamy w liście Polonii.
Przyjęta w Kongresie ustawa JUST określa organizacje żydowsko-amerykańskie zajmujące się restytucją mienia mianem „beneficjentów bezprawnych roszczeń majątkowych”. Jednak zdaniem liderów Polonii nie są one i nigdy nie były prawowitymi spadkobiercami obywateli II RP ani też następcami innych podmiotów prawnych działających w przedwojennej Polsce. Zdaniem autorów listu, stosowały one „różne nikczemne metody i taktyki”, w tym oszustwa, aby niesłusznie się wzbogacić, i „dlatego powinni być traktowani z najwyższą podejrzliwością”.
W końcówce listu Urszula Oleksyn, Edward Jeśman, Jacek Marczyński, Andrzej Prokopczuk i Stanisław Śliwowski odnoszą się do Deklaracji Terezińskiej z 2009 r. w sprawie aktywów z epoki holokaustu. Przypominają 88 senatorom, że jest ona niewiążąca. „Co więcej, w przeciwieństwie do tego, co twierdzicie w liście, deklaracja nigdy nie została zaakceptowana przez Polskę. W związku z tym ustawa JUST, która w dużej mierze opiera się na oświadczeniu o swojej ważności, nie przyznaje rządowi Stanów Zjednoczonych żadnego mandatu prawnego do jej wykonania” – przekonują.
„Mamy nadzieję, że uznacie Szanowni Senatorzy nasz list za pouczający i pomocny. Mamy też nadzieję, że w przyszłości wykażecie więcej obiektywizmu i mniej antypolskich uprzedzeń, aby utrzymać przyjazne stosunki między Polską a Stanami Zjednoczonymi” – puentują swoją odpowiedź liderzy polonijnych organizacji.
opr. bo