Mikołajki to dzień, a raczej noc, na którą dzieci czekają z utęsknieniem przez cały rok. To noc pełna magii, chwila spełniania marzeń, otrzymania wyczekanych upominków… Właśnie ten element obdarowywania innych jest tym, co łączy mikołajkowe obchody na całym świecie, choć w zależności od krajów czy czasów poszczególne zwyczaje nieco się od siebie różnią.
Jak to się zaczęło?
Pierwowzorem postaci Świętego Mikołaja był biskup z pierwszych wieków Kościoła. Dość skąpe źródła historyczne podają, że św. Mikołaj żył w IV wieku i sprawował funkcję biskupa Miry. Jego dobroć i chęć niesienia pomocy stała się legendarna. Według podań biskup pomagał biednym, rozdając swój majątek i podrzucając woreczki z pieniędzmi rodzinom w trudnej sytuacji finansowej. Z pokolenia na pokolenie przekazywano sobie także opowieści o cudach dokonanych przez tego świętego: to jemu przypisywano ocalenie rozbitków na morzu, rozmnożenie zboża w czasie nieurodzaju, a nawet wskrzeszanie zmarłych. Potwierdzoną badaniami datą jego pochówku jest 6 grudnia. I to właśnie w ten dzień w Kościele katolickim przypada jego wspomnienie i tego dnia sławny święty odwiedza grzeczne dzieci, obdarowując je wymarzonymi prezentami.
Dawniej…
W Polsce zwyczaj rozdawania prezentów w dzień św. Mikołaja jest znany od XIX wieku. Już wtedy dzieci tęsknie wyczekiwały starszego pana z pastorałem i w czerwonej szacie biskupiej, który przynosił im drobne upominki: ciastka, orzechy czy jabłka. Z biegiem lat świętowanie mikołajek zyskiwało na znaczeniu. W czasach PRL-u Mikołaj odwiedzał szkoły, przedszkola i zakłady pracy. Zdjęcia dzieci ze Świętym Mikołajem stały się obowiązkową pamiątką w niemal każdym rodzinnym albumie, a mikołajkowe paczki – w których równie często jak słodycze znaleźć można było komplet ręczników, pościeli czy też tak wówczas wyczekiwane przez wiele osób w Polsce pomarańcze – stanowiły cenne uzupełnienie rodzinnych przedświątecznych zapasów.
…i dziś
Obecnie najbardziej rozpowszechniony wizerunek Świętego Mikołaja przedstawia starszego pana w czerwonym kostiumie, charakterystycznej czapce z pomponem oraz z długą i gęstą białą brodą. Ten wizerunek jest zasługą… reklam Coca-Coli, które od lat 20. XX wieku chętnie wykorzystują osobę świętego w swoich grudniowych kampaniach. Choć temu Mikołajowi pozostało niewiele atrybutów biskupich, to postać ta na stałe wpisała się w czas świąt Bożego Narodzenia.
Współcześnie za miejsce zamieszkania ziemskiego Mikołaja uważa się biegun północny, a konkretnie – lapońską wioskę Rovaniemi. To tam rezyduje rozdający prezenty święty wraz z zastępem pomocnych elfów i reniferami. Na lapoński adres tysiące dzieci co roku wysyłają listy i to stamtąd rozdający prezenty święty wyrusza 6 grudnia, aby w jedną noc okrążyć całą Ziemię, zatrzymując się nad kominami grzecznych dzieci i wrzucając do nich upragnione prezenty…
Niech magia trwa!
W tej postaci i związanej z nią legendzie jest coś magicznego, coś, co sprawia, że nawet dorośli mogą znów poczuć się przez chwilę dziećmi i na ten jeden dzień w roku znów uwierzyć w Świętego Mikołaja. I choć w poszczególnych miejscach czy rodzinach zwyczaje mikołajkowe różnią się od siebie – u jednych prezenty pojawiają się pod poduszką, u innych wkładane są w skarpety lub buty, a jeszcze inni po prostu je sobie wręczają, to warto pamiętać, co legło u podstaw tej tradycji – chęć pomocy, dzielenia się tym, co mamy i obdarowywania innych. Tak naprawdę to nie sposób wręczenia prezentu, ani jego cena są najważniejsze – liczy się gest pamięci i chęć, aby sprawić radość drugiej osobie.
Radosnych mikołajek!
JLS