Mikołaj na saniach czy skradający się przy kominie? To urocze, ale stereotypowe. Teraz Mikołaje mają bardzo różnorodne oblicza i nie zawsze się ukrywają. Setki, a w skali kraju nawet tysiące, Mikołajów można zobaczyć na biegach ulicami miast.
Bieg Mikołajów to charytatywna inicjatywa, w przyjemny sposób łącząca aktywność fizyczną oraz szczytny cel. Bieg odbywa się w wielu miastach. Szczególną aktywność wykazuje w tym względzie Toruń. Tam w tym roku bieg rusza w południe 2 grudnia, bo to dzień wolny od pracy i nauki, więc dużym i małym Mikołajkom łatwiej zorganizować czas. Są różne dystanse i kategorie wiekowe – do 10 km. 60 m biegną nawet maluchy w wieku 3-4 lat. Dzieciom podczas biegu mogą towarzyszyć rodzice lub opiekunowie. Jest też kategoria 70+. Pomyślano nawet o opcji nordic walking.
W tym roku w Toruniu odbędzie się już XXI Bieg Mikołajów. Liczba uczestników w minionych latach sięgała ponad 3,000 (w jednym dniu).
Biegom tego typu towarzyszy niemalże świąteczna atmosfera. Widok tak licznych grup osób w czerwonych czapkach jest niesamowity. Uczestnicy są wyposażani przez organizatorów w symboliczne nakrycia głowy. Uiszczają jednak opłatę startową. Nie ma długich płaszczy ani worków na plecach, tylko czerwone koszulki lub kurtki, poza tym spodnie sportowe i wygodne buty. Niektórzy doklejają jednak brody lub zabierają z sobą psy. Pojawiają się też Śnieżynki. Jest zabawnie i barwnie.
Biegi czerwonych czapek odbywają się co roku w Warszawie, a także wielu innych dużych i mniejszych miastach. Akcje takie organizuje np. Piwniczna-Zdrój. Inna pokrewna impreza to Parada Moto-Mikołajów we Wrocławiu, w tym roku zaplanowano ją na 3 grudnia. To akcja wspierająca Domy Dziecka.
H.K.