Jakub Gierszał dostał kolejną szansę wykazania swojego talentu. Zagrał niedawno w „Doppelgänger. Sobowtór” w reżyserii Jana Holoubka. To produkcja międzynarodowa tworzona z dużym rozmachem.
Oprócz Jakuba Gierszała do obsady wzięto Tomasza Schuchardta, Wiktorię Gorodecką, Katarzynę Herman i Andrzeja Seweryna. Film przenosi widza do przełomu lat 70. i 80., a akcja rozgrywa się po dwóch stronach żelaznej kurtyny równocześnie. Hans Steiner (J. Gierszał) żyje w Strasburgu, prowadząc działalność szpiegowską, a Jan Bitner (T. Schuchardt) mieszka z rodziną w Gdańsku, pracuje w stoczni. Ich przeszłość owiana jest tajemnicą, obaj stają przed pytaniem dotyczącym swojej tożsamości.
Gierszał potrafił wiarygodnie stworzyć dwuznaczną, złamaną postać. W jednym z wywiadów odtwórca Hansa powiedział, że jest dwujęzyczny, bo wychowywał się częściowo w Niemczech, co jest ułatwieniem do obsadzania go w pewnych rolach. Cała rodzina Jakuba pochodzi jednak z Polski i – jak przyznaje aktor – on sam czuje się mocno osadzony nad Wisłą. Urodził się w 1988 r. w Krakowie jako syn Marka Gierszała, uznanego reżysera teatralnego, pracującego głównie w Niemczech. Będąc kilkumiesięcznym dzieckiem wyjechał z rodzicami do Hamburga. Po 11 latach powrócili do Polski. Zasłynął już rolami w kilku głośnych produkcjach, m.in. „Sali samobójców”, „Pomiędzy słowami”, „Najlepszy”. Lubi poważne wyzwania i ma szczęście do dobrych ról. Dostał już kilka znaczących nagród, m.in. Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego i Złotą Kaczkę. Na pewno nie są one ostatnimi.
H.K.