Justyna Steczkowska słynie z imponującej skali głosu, wyliczonej na cztery oktawy. Swoje zamiłowanie do muzyki i śpiewu wpajała dzieciom. Niedawno ujawniła, że syn wyznał jej prawdę – mimo talentu i lat ćwiczeń, nie chce dalej grać, wybiera inną ścieżkę życia.
Artystka ma trójkę dzieci: 22-letniego Leona, 16-letniego Stanisława i 9-letnią córeczkę Helenkę. W rozmowie z „Co za Tydzień” opowiedziała o tym, co niedawno przeżyła. Syn zdobył się na szczere wyznanie, które przyniosło łzy, ale i nadzieję na lepsze, bo zgodne z pragnieniami, jutro.
Zarówno Leon, jak i Stanisław, są uzdolnieni muzycznie. Staś akompaniował nawet swojej mamie na fortepianie do piosenki pod tytułem „Moon River” podczas koncertu charytatywnego. Przez osiem lat kształcił się w szkole muzycznej.
W pewnym momencie Staś wyznał jednak, że nie wiąże swojej przyszłości z muzyką. – Mamo, ja naprawdę nie chcę grać. Ja to wszystko robiłem dla ciebie, a teraz już idę swoją drogą – powiedział. Steczkowska rozpłakała się. Żal jej było tylu lat dziecka włożonych w muzykę, tylu sił i osiągnięć. Z drugiej strony była szczęśliwa, że jej dziecko wie, czego chce naprawdę, że ma odwagę zawalczyć o swoje.
Okazało się, że marzeniem syna Steczkowskiej było zostać kucharzem. – Poszedł do takiej szkoły, jaką sobie wybrał. Wygrał wiele konkursów, ciągle jakieś wygrywa, ma stypendium, jeździ na jakieś różne olimpiady, naprawdę jest pasjonatem swojej pracy. Życzę mu jak najlepiej. Chce dwa kierunki studiów robić, więc bardzo się cieszę – wyznała piosenkarka. Zadeklarowała, że zawsze będzie wspierać swoje dzieci, niezależnie od ich wyborów.
HK