Katarzyna Nosowska przygotowała ósmy solowy album, a promuje go utwór „Piękna degrengolanda” – katastroficzny, skłaniający do refleksji, szukania prawdy i ratunku. „Niezły tu mamy burdel”, „na nas się skończy czas” – m.in. takie słowa śpiewa Nosowska.
Artystka znowu, na przekór powszechnym trendom, nie stara się o poklask i nie łasi do tzw. przeciętnego odbiorcy. To są piosenki dla ludzi, którzy lubią, kiedy muzyka coś znaczy. Nosowska jest szczerą, dojrzałą i oryginalną obserwatorką rzeczywistości. Mimo sławy i spektakularnej kariery, pozostała skromna, nikogo nie udaje.
Rodowita szczecinianka na końcu sierpnia skończy 52 lata. Zasłynęła w latach 90., jako wokalistka zespołu rockowego Hey, z którym wydała 11 albumów. Ma na swoim koncie też osiem albumów solowych: „puk.puk” (1996), „Milena” (1998), „Sushi” (2000), „UniSexBlues” (2007), „Osiecka” (2008), „8” (2011), „Basta” (2018) i „Degrengolada” (2023). Nosowska należy do najczęściej nagradzanych gwiazd. Za sprzedaż solowych albumów odebrała jedną podwójnie platynową płytę, jedną platynową i cztery złote. To także laureatka Paszportów „Polityki”, Dorocznej Nagrody Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, 27-krotnie nagrody „Fryderyka”.
Jakie były początki jej doświadczeń muzycznych? Chór szkolny… Córka marynarza ze Szczecina kochała śpiew, ale nie spodziewała się, że to będzie jej sposób na życie. Poszła do technikum odzieżowego. Po zdaniu matury, za namową Agaty Kuleszy, podeszła do egzaminów do szkoły teatralnej, ale nie dostała się. Podjęła pacę na poczcie. W ramach Ochotniczego Hufca Pracy pojechała też do NRD, gdzie poznała gitarzystę zespołu Włochaty Odkurzacz, który zachęcił ją do występów scenicznych. W 1990 r. zaczęła śpiewać gościnnie w piosenkach wielu wykonawców, m.in. Voo Voo czy Pidżamy Porno. Wkrótce potem zaczęła się przygoda z Hey i wielka kariera.
Nosowska ma dorosłego syna Mikołaja (z perkusistą Adamem Krajewskim), a od 2001 r. związała się z muzykiem Pawłem Krawczykiem, gitarzystą Hey. Pobrali się w 2018 r.
HK