Polska Fundacja Narodowa opublikowała raport finansowy za rok 2018. Łącznie wydała 111 mln zł. W porównaniu z rokiem 2017 wydatki wzrosły prawie sześciokrotnie. Sprawozdanie, mimo że nosi datę 14 czerwca 2019 r., to zostało opublikowane w ostatni dzień 2019 roku – w ostatni z możliwych terminów.
W sprawozdaniu wyliczono cele i projekty, na które w 2018 roku poszły wydatki PFN. Najwięcej, bo aż 33,42 mln zł, przeznaczono na promocję i ochronę wizerunku kraju za granicą, a także na „przeciwdziałanie rozpowszechnianiu w kraju i za granicą informacji i publikacji o nieprawdziwych treściach historycznych, krzywdzących lub zniesławiających Rzeczpospolitą Polską i Naród Polski – Reputacja”. Drugim najdroższym przedsięwzięciem fundacji był w 2018 roku projekt „Polska w Ameryce”, który kosztował ponad 23 mln zł. Sprawozdanie PFN nie podaje jednak żadnych szczegółów na temat działań w USA, więc trudno stwierdzić, w jaki sposób i na co zostały wydane te pieniądze.
Prawie 10 mln zł wydano na dwa rejsy z okazji 100-lecia niepodległości: rejs niepodległości żaglowcem „Dar Młodzieży” i rejs jachtu „I love Poland”.
Spot z amerykańskim aktorem Melem Gibsonem, stworzony z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, kosztował 2.5 mln zł.
Prawie milion złotych wydano na trwającą dwa dni debatę dziennikarzy „Media jako służba publiczna”.
Fundacja sponsorowała także konferencję w siedzibie waszyngtońskiego think-tanku Hudson Institute: „Poland, NATO and the Future of Eastern European Security” (Polska, NATO i przyszłość bezpieczeństwa wschodnioeuropejskiego). Odbyła się w czerwcu 2018 roku. Według dostępnego na stronie think-tanku programu, trwała 90 minut. Wzięli w niej udział ówczesna sekretarz stanu Anna Maria Anders, Andrew Roberts – historyk, Walter Russell Mead – wykładowca oraz John Fonte z Hudson Institute. Jak wynika ze sprawozdania, PFN zapłaciła za nią 440 tys. zł, co nawet jak na waszyngtońskie standardy i w przeliczeniu na dolary wydaje się być dość wysoką ceną za półtoragodzinne spotkanie.
W styczniu 2018 roku odbyła się siódma Polska Noc w NBA, organizowana przez polskiego koszykarza Marcina Gortata. PFN wsparła to wydarzenie kwotą 305 tys. zł.
Najtańszym projektem okazały się „wydarzenia kulturalne budujące wspólną płaszczyznę spotkań Żydów i Polaków oraz edukację międzykulturową związane ze świętem Chanuka”. Na ten cel PFN wydała jedynie 360 zł i 76 gr.
Z dokumentu wynika, że PFN podwoiła zatrudnienie. Pod koniec 2017 roku pracowało tam 17 osób. Rok później już 36. Równocześnie ze wzrostem liczby pracowników znacznie wzrosła kwota, jaką przeznaczono na ich pensje: z 1.2 do 4.3 mln zł.
Z pełną treścią sprawozdania za rok 2018 można zapoznać się na stronie internatowej Polskiej Fundacji Narodowej www.pfn.org.pl. Choć na liście znajduje się wiele inicjatyw i projektów wartych zrealizowania, to jednak kontrowersje wzbudzają przeznaczane na nie kwoty.
Po opublikowaniu sprawozdania posłowie Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli, że zawiadomią prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z wydatkami Polskiej Fundacji Narodowej. Zaapelowali też do premiera o likwidację PFN, która ich zdaniem nie realizuje celów, dla których została powołana i niewłaściwie wydaje pieniądze. Poseł Cezary Tomczyk ocenił, że Fundacja zamieniła się w „narodowy wstyd”. Anna-Maria Żukowska, posłanka klubu Lewicy, stwierdziła , że „nie ma żadnych realnych wyników działań Polskiej Fundacji Narodowej”. Głos także zabrała Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej, która przypomniała, że fundusze Polskiej Fundacji Narodowej „to są pieniądze, które idą ze spółek Skarbu Państwa, to znaczy, że to są pieniądze publiczne, nas wszystkich – podkreśliła.
Polska Fundacja Narodowa została założona w 2016 r. przez kilkanaście spółek Skarbu Państwa, które zasiliły jej budżet wpłatami wynoszącymi łącznie kilkaset milionów złotych. Finansuje ją 17 czołowych spółek państwowych. Instytucja ma za zadanie promować Polskę na świecie, dbać o dobre imię kraju i przeciwstawiać się fałszywym publikacjom na jego temat.
opr. JLS
