Większość z nas nie wyobraża sobie szkoły bez dzwonka, bo taką tylko znamy. Tymczasem okazuje się, że charakterystyczny dźwięk obwieszczający koniec i początek lekcji ma zbyt wiele wad i niektórzy próbują go eliminować.
Badania potwierdzają, że dzwonki powodują natężenie hałasu i podnoszą poczucie stresu zarówno u uczniów, jak i u nauczycieli. Dźwięk dzwonka rzekomo zdejmuje też z uczniów odpowiedzialność za kontrolowanie czasu. Pomysł rezygnacji z dzwonków testuje część polskich szkół. Tak nowatorskie rozwiązania bardziej jednak są wdrażane w prywatnych placówkach i w większych miastach.
Zwolennicy cichych, mniej stresujących, szkół zauważają, że dzwonek w polskiej szkole to spadek po wielkich fabrykach, do których robotników wzywał właśnie dźwięk dzwonka. Model organizacji nauki, jaki obowiązuje w naszym kraju, to model pruski. Dzieci zawczasu oswajano z dźwiękiem dzwonka, aby w przyszłości zawodowej taki człowiek podporządkowywał się regułom i zasadom organizacji czasu pracy. Zdaniem rewolucjonistówszkolnictwa tenanachronizm należy podważyć.
Na początku na pewno trudno przyzwyczaić się do cichej szkoły, większej kontroli czasu i przestrzegania punktualności muszą uczyć się nauczyciele i uczniowie. Dzieci, początkowo z entuzjazmem reagujące na brak dzwonków, zauważyły później, że to pewna pułapka, bo podpadają za spóźnienie się z przerw, a pauzy miewają krótsze, bo niektórym nauczycielom zdarza się przedłużać lekcje bez alarmującego dzwonka. Dzieciaki tez mocniej stają się wpatrzone w komórki, bo na nich mają częściej wyświetlający się czas, a nie jak dawniej na zegarku założonym na rękę.
Czy model cichej szkoły rzeczywiście się sprawdzi i będzie mniej stresujący? Pokaże czas. Niektórzy twierdzą, że po miesiącach zajęć zdalnych (w czasie pandemii) nic ich już nie zdziwi.
Halina Kossak