Praktycznie cała populacja przeszła już zakażenie COVID-19, dlatego koronawirus nie jest już tak groźny. Głównym problemem w tym, że więcej osób choruje jest to, że nie ma nałożonych żadnych ograniczeń w kontaktach międzyludzkich – powiedział PAP wirusolog, prof. Włodzimierz Gut.
Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz powiedział w środę na antenie Polsat News, że w związku z pojawieniem się nowego subwariantu XBB.1.5 wariantu omikron koronawirusa SARS-CoV-2, zwanego +krakenem+ „nie ma się czego obawiać”. Zaznaczył, że nowy subwariant jest bardziej zakaźny, ale nie stanowi większego zagrożenia w przebiegu COVID-19. Zastrzegł jednak, że testy wykrywają obecność +krakena+ w 90-95 proc. przypadków.
Poproszony o komentarz w tej sprawie prof. Włodzimierz Gut podkreślił, że praktycznie cała populacja przeszła już zakażenie COVID-19 lub została zaszczepiona przeciwko tej chorobie. Wytłumaczył, że spowodowało to uodpornienie populacji, czyli utworzenie odporności komórkowej, dlatego koronawirus nie jest już tak groźny.
W kwestii wykrywalności nowego podwariantu powiedział, że każdy wariant ma swój czas, w którym dominuje nad pozostałymi.
„Każdy wariant ma swoją epokę, w której zaczyna dominować, po czym wszystkie działania, łącznie z hospitalizacją, izolacją czy kwarantanną, powodują, że dominujący na tamten moment wariant zaczyna zanikać. Potem pojawia się następny wariant, który zaczyna dominować nad pozostałymi i proces zaczyna się od nowa” – wyjaśnił prof. Gut.
„Pierwsza podstawowa zasada jest taka, że wirus poza żywą komórką jest cząsteczką martwą. Wirus wnika do organizmu, tam namnaża się i jest z organizmu wydalany” – wyjaśnił.
„Głównym problemem w tym, że więcej osób choruje jest to, że nie ma nałożonych żadnych ograniczeń w kontaktach międzyludzkich. Obecnie kontakty międzyludzkie są takie, że każdy wariant wirusa będzie się szerzył” – podsumował.
Katarzyna Herbut/PAP