niedziela, 24 listopada, 2024
Strona głównaDziałyCiekawostkiBiżuteria z DNA i innych „materiałów”

Biżuteria z DNA i innych „materiałów”

Czym jeszcze zaskoczyć wymagającego klienta, na czym zarobić? Te pytania napędzają kreatywność producentów również w dziedzinie jubilerstwa. Po złocie czy brylantach nie stawia się kropki, tylko przecinek zapowiadający dużo nowego.

Na pomysł stworzenia biżuterii, w której umieścić można coś tak cennego, jak nasze DNA, wpadli młodzi biotechnolodzy z Gdańska. Głównym tworzywem produktu jest jednak bursztyn. fot. Amber DNA

Popularna staje się personalizowana biżuteria. Niektóre z firm oferują możliwość stworzenia własnej kompozycji czy wygrawerowania napisu, a – co ciekawe – dodania także wyjątkowego materiału – takim jest właśnie materiał genetyczny. Dla tradycjonalistów to szokujące, ale taki jest nowy trend.

Na pomysł stworzenia biżuterii, w której umieścić można coś tak cennego, jak nasze DNA, wpadli młodzi biotechnolodzy z Gdańska. Głównym tworzywem produktu jest jednak bursztyn. To w nim postanowiono „zamknąć” DNA, by nosić go później w naszyjniku, kolczyku czy pierścionku.

Pomysłodawcy twierdzą, że wystarczy np. wymaz z policzka. Na tzw. wymazówce zostają komórki nabłonka, które w laboratorium poddawane są ekstrakcji DNA. Jako że DNA jako cząsteczka jest rozpuszczalne w wodzie i niewidoczne, trzeba przemienić jego formę na nierozpuszczalną, w postaci kryształów. Te zaś są bezbarwne, co najwyżej lekko białawe, więc kolejnym etapem jest wybarwienie tych kryształów. Różowo-czerwony odcień uznano za wystarczająco widoczny i harmonizujący z miodowym bursztynem. Gotowe DNA umieszczane jest w bursztynie, w specjalnie nawierconych otworach. O ile te etapy odbywają się w laboratorium, dalsze – np. oprawianie w srebro – następuje już w pracowni jubilerskiej. Pomysłodawcy określają taką biżuterię jako dobrą pamiątkę lub prezent – podarowanie bliskim „cząstki siebie”.

Na tym nie koniec szaleństw, ale już nie gdańskich. Na świecie funkcjonują też inne oryginalne oferty, np. pierścionki z kobiecym mlekiem, łożyskiem lub prochami po kremacji… Jednych zachwycą, innych zdegustują lub nawet przerażą. Wszystko to kwestia gustu i zasobności portfela, bo nietypowe ozdoby do tanich nie należą.

Halina Kossak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -