W październiku kobiety na wsi często zajmowały się międleniem lnu i konopi, z których włókien leciały paździerze (zdrewniałe części łodyg), którym – być może – miesiąc zawdzięcza swoją nazwę.
Prządki lub wieczory prządkowe można zaliczyć do najstarszych zwyczajów ludu polskiego. Były to wspólne spotkania dziewcząt podczas długich zimowych wieczorów, trwające od końca października – a zazwyczaj od drugiej połowy listopada – do czasu mięsopustu w roku następnym. Kobiety gromadziły się zwykle w największej izbie we wsi, gdzie darły pierze, przędły, obierały kapustę. W zależności od tego, czym się danego wieczoru zajmowano, były to – pierzarki (piórnie), obieraczki, tłoka – pomoc sąsiedzka.
Przędzenie było domeną kobiet. Symbolizowało „cnoty niewieście”, np. skromność i pracowitość. Stąd przedstawienia przędących świętych oraz alegorie kobiecej pracy i kobiecości w ogóle. „Po kądzieli” oznacza żeńską linię rodu.
Umiejętność przędzenia była niegdyś powszechna. Dziś tradycja ręcznego przerobu wełny jest jeszcze żywa m.in. w górskich rejonach Polski. Jednocześnie rośnie moda na przędzenie jako hobby – odskocznię od codzienności.
WEM