Branża turystyczna jest jedną z tych, które najbardziej ucierpiały wskutek pandemii. Zakazy lotów, liczne restrykcje i niepewność związana z tym, co jeszcze może się wydarzyć, przez ostatnie dwa lata skutecznie zniechęcały wiele osób do podróżowania. A teraz, gdy wydawało się, że wszystko wraca do normy, w sąsiadującej z Polską Ukrainie wybuchła wojna. Jak ta sytuacja wpływa na wakacyjne plany Polonii?
Gdy odetchnęliśmy z ulgą, odrzucając po zniesieniu przez linie lotnicze obowiązku zakrywania ust i nosa ostatnią symboliczną maseczkę, naszą codziennością zachwiała wiadomość o inwazji Rosji na Ukrainę. Mało kto przypuszczał, że w XXI w. w Europie może dojść do krwawej wojny z udziałem supermocarstwa. Atak Rosji na niepodległy od ponad 30 lat kraj zburzył poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji milionów ludzi na świecie. Niepewność dotyczy nie tylko sytuacji politycznej i gospodarczej, ale też turystycznej, a cierpi na tym szczególnie Polska. Mimo że temat wojny w Ukrainie dominuje w przekazach medialnych już od ponad dwóch miesięcy, wiele osób, zwłaszcza zagranicznych turystów, nie orientuje się w niuansach geograficzno-politycznych tego regionu Europy, traktując Polskę jako kraj zagrożony konfliktem. Czy jednak powstrzyma to Polaków przed odwiedzeniem tego lata ojczyzny? O zainteresowanie Polonii lotami do Polski postanowiliśmy zapytać osoby, które od lat działają w branży turystycznej i z niejednym kryzysem miały już do czynienia.
– Bilety się sprzedają. Zainteresowanie jest może nieco mniejsze niż przed pandemią, ale na dobrym poziomie. Na początku roku było większe, po inwazji Rosji na Ukrainę nieco spadło, ale jednak nasza polska klientela jest raczej zdecydowana, by tego lata wybrać się do Polski. Jedyną zmianą jest to, że więcej osób decyduje się na wykupienie ubezpieczenia podróży – mówi Eva Fecus, wiceprezes American Travel Abroad, Inc., jednego z najstarszych operatorów turystycznych w USA, działającego w branży od 75 lat. – Nieco więcej wątpliwości mają Amerykanie, którzy w obawie przed wojną rezygnują z turystycznych wyjazdów nie tylko do Polski, ale w ogóle do Europy – dodaje Eva Fecus. Jeśli jednak chodzi ogólnie o turystykę, jest dobrej myśli. – Mam nadzieję, że sytuacja się ustabilizuje, jestem dobrej myśli. A tymczasem wśród osób, które bezpieczniej czują się bliżej domu, popularnością cieszą się wycieczki po USA oraz wakacje na Jamajce, Kostaryce, Karaibach czy w Meksyku. Każdy, kto tylko chce podróżować, może znaleźć jakąś opcję dla siebie – podsumowuje.
Wakacyjne plany
Podobnymi spostrzeżeniami dzieli się Kazia Mazurek z Ziggy’s Tours and Service, agencji turystycznej działającej w Bostonie od 1989 roku. – W trakcie pandemii większość osób nie decydowało się na podróż do Polski w celach turystycznych, jedynie jeśli musieli załatwić jakieś sprawy rodzinne czy majątkowe. Na początku roku zainteresowanie biletami było duże, wybuch wojny to nieco spowolnił, ale widzę dużą determinację wśród Polonii, żeby jednak polecieć, odwiedzić rodzinę, niektórzy przecież nie widzieli swoich bliskich prawie trzy lata! Sporo ludzi decyduje się na wysłanie dzieci do Polski, by spędziły wakacje u dziadków, to wg mnie świadczy o tym, że nie ma jakichś wielkich obaw o bezpieczeństwo w kontekście wojny – mówi. – A ci, którzy wolą zostać na miejscu, zwiedzają Amerykę. Szczególnym powodzeniem cieszą się wycieczki do Waszyngtonu, Kalifornii, na Alaskę czy wodospad Niagara. Widać dużą tęsknotę za podróżowaniem, kwestią jest jedynie wybór kierunku – dodaje.
Również w polskiej agencji One Travel zlokalizowanej w samym sercu Małej Polski w New Britain, CT nastroje są optymistyczne. – Ludzie są nastawieni pozytywnie, niektórzy się trochę boją, ale jednak jak ktoś planował lecieć do Polski, to poleci, niezależnie od wojny, która przecież nie toczy się u nas. Dobrze na ruch wpłynęło też zniesienie restrykcji, nie ma już paszportów szczepionkowych, granice są otwarte, można do Polski i z powrotem lecieć na amerykańskim paszporcie, jedynym wymogiem jest zrobienie testu na Covid na 24 godziny przed podróżą powrotną do USA. To wzmożone zainteresowanie odbija się na cenach biletów, które są coraz droższe, więc warto się pospieszyć! – mówi właściciel One Travel.
„Nie boimy się, lecimy!”
– Branża turystyczna nadal odczuwa skutki kryzysu wywołanego pandemią, jednak nastroje są pozytywne. Wojna w Ukrainie powoduje, że Amerykanie rezygnują z wyjazdów do Polski i w ogóle do Europy, natomiast Polacy raczej nie mają takich obaw. Nie boimy się, lecimy! – twierdzi Honorata Pierwoła, prezes SPATA, czyli organizacji zrzeszającej polonijne biura podróży w USA. – Polska jest bezpieczna i o tym trzeba mówić. Należy do NATO, ryzyko rozprzestrzenienia się wojny na teren Polski jest znikome, a tymczasem przekaz medialny koncentruje się na wojnie i kryzysie uchodźczym, co negatywnie wpływa na turystyczny wizerunek kraju. Dlatego tym bardziej musimy promować Polskę, tłumaczyć, że ten strach jest nieuzasadniony – dodaje.
– Warto podróżować, zwiedzać, tego, co zobaczymy i przeżyjemy, nikt nam nie odbierze. Pandemia na pewien czas odebrała nam tę możliwość, dlatego tym bardziej teraz trzeba to docenić i korzystać – mówi Honorata Pierwoła. Podkreśla, że jeśli chodzi o covidowe restrykcje, to obecnie nie ma żadnych przeciwwskazań do podróży. – Niektórzy boją się ryzyka, że nagle sytuacja może się zmienić. Ale na to jest rada – wykupienie ubezpieczenia, które pokryje koszty np. jeśli przed powrotem do USA wyjdzie nam pozytywny wynik testu na Covid-19 i trzeba będzie przedłużyć pobyt w Polsce – tłumaczy. Dodaje, że zakończył się budzący zaniepokojenie niektórych strajk kontrolerów lotów, a Polskie Linie Lotnicze LOT deklarują uruchomienie większej ilości połączeń transatlantyckich. – Korzystanie z bezpośrednich połączeń to duża wygoda, poza tym warto wspierać naszego narodowego przewoźnika, bo popyt na bilety może wpłynąć na większą liczbę rejsów – twierdzi. – Polska ma konkurencyjne ceny, doskonałą bazę hotelową, powstają nowe atrakcje, miasta pięknieją w oczach. Jeśli naprawdę byłoby jakieś niebezpieczeństwo, to nikt nam nie pozwoli polecieć, ale na razie nic nie wskazuje na to, żeby coś takiego miało się zdarzyć. Dlatego nie bójmy się, podróżujmy! – zachęca prezes SPATA.
Do zobaczenia w Polsce!
O tym, że Polska jest krajem bezpiecznym dla turystów, przekonuje także Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister sportu i turystyki. Tocząca się w Ukrainie wojna niestety odcisnęła piętno na polskiej branży turystycznej. Wiceminister w wywiadzie udzielonym na początku maja przyznał, że turyści z zagranicy częściowo odwołują swoje wakacje w Polsce z uwagi na sąsiedztwo z ogarniętą wojną Ukrainą, jednak podkreślał, że w Polsce „każdy może dziś czuć się bezpiecznie”. Również Polska Organizacja Turystyczna rusza z serią kampanii, które mają przekonać zagranicznych turystów, że wojna w Ukrainie nie ma wpływu na bezpieczeństwo w Polsce.
Rozważając wyjazd za granicę, warto też wziąć pod uwagę wytyczne amerykańskiego departamentu stanu, który na bieżąco ocenia poziom potencjalnego niebezpieczeństwa wiążącego się z podróżą do poszczególnych krajów. Polska aktualnie ma pierwszy, najniższy poziom niebezpieczeństwa, zatem w ocenie departamentu jest całkowicie bezpiecznym kierunkiem. Aktualny poziom zagrożenia przed wylotem można sprawdzić na stronie travel.state.gov.
Cenną informacją dla przyjezdnych jest też to, że 16 maja w Polsce oficjalnie zniesiony został stan epidemii i na terenie kraju nie obowiązują obecnie praktycznie żadne obostrzenia, zniesiony został obowiązek izolacji i kwarantanny, a także noszenia maseczek.
Nadzieję na wzmożone zainteresowanie lotami z USA do Polski mają Polskie Linie Lotnicze LOT, które wracają do rozkładu lotów sprzed pandemii. Informację tę podał prezes Rafał Milczarski podczas konferencji prasowej w Chicago z okazji 50-lecia otwarcia połączeń z Warszawy do „Wietrznego Miasta”.
Oczywiście decyzję o ewentualnej podróży każdy musi podjąć we własnym zakresie, ale wszystkim, którzy zdecydują się na odwiedzenia tego lata ojczyzny życzymy udanej podróży – i być może do zobaczenia w Polsce!
Joanna Szybiak