Odejście od węgla do 2035 r., budowa 30 farm wiatrowych na Bałtyku do 2030 r., 5 tys. nowych turbin wiatrowych na lądzie do 2030 r. – to niektóre zaprezentowane przez Lewicę rozwiązania na walkę z kryzysem klimatycznym i sprawiedliwą transformację energetyczną.
W sobotę w Cisowie (woj. zachodniopomorskie) odbyła się konwencja programowa Lewicy podczas, której przedstawiła swoje rozwiązania na walkę z kryzysem klimatycznym i sprawiedliwą transformację energetyczną: Zieleń dla Ciebie, Zielone miasta, Zielona Polska!.
„Daliśmy Polsce konstytucję, Unię Europejską, członkostwo w NATO. To były wielkie cele transformacji ustrojowej. Teraz czas na wielki cel transformacji energetycznej. Cywilizacyjnej. Zróbmy to razem” – mówił na konwencji współprzewodniczący Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.
Zaznaczył, że Lewica chce, aby energia pochodziła z czystych źródeł, co – jak mówił – „na przykład umożliwia nam fotowoltaika”. „Rząd często mówi, że nie można rozwijać fotowoltaiki, bo jest problem z liniami przesyłowymi. Rachunek jest dosyć prosty, nie nękajcie ludzi brakiem własnych umiejętności. Budujcie linie przesyłowe, aby można było rozwijać fotowoltaikę” – powiedział Czarzasty.
Zwracał też uwagę, że „trzeba modernizować stare i budować nowe linie przesyłowe”. „W najbliższych 10 latach konieczne jest przeznaczenie 40 mld zł na budowę 4 tys. kilometrów linii o napięciu 400 kilowoltów” – mówił polityk.
Według niego, trzeba też postawić na biogazownie i biometanownie na obszarach wiejskich. „Są rolnicy i przedsiębiorcy, którzy chcą w to inwestować. Państwo musi zapalić im zielone światło” – zaznaczył wicemarszałek Sejmu.
Zdaniem drugiego współprzewodniczącego Nowej Lewicy, europosła Roberta Biedronia, „Polska nie musi być uzależniona od +putinowskiego+ węgla”. „Tak być nie musi, bo możemy przeprowadzić sprawiedliwą transformację energetyczną. Do 2035 roku musimy odejść od węgla” – podkreślił Biedroń. Zapowiedział też, że Lewica doprowadzi do tego, że do 2030 r. takich turbin wiatrowych powstanie na polskim morzu aż 700.
Zdaniem lidera Partii Razem, posła Adriana Zandberga „odejść od węgla trzeba z głową”. „Trzeba zadbać o ludzi, którzy dziś pracują w górnictwie i energetyce. To jest odpowiedzialność państwa” – powiedział Zandberg.
Zwrócił uwagę, iż niektórzy straszą, że odejście od paliw kopalnych odznacza biedę i wyrzeczenia. „Jest dokładnie odwrotnie. To kurczowe trzymanie się przestarzałych rozwiązań będzie dla nas coraz kosztowniejsze” – powiedział.
Według niego, „nie stać nas na to, żeby odjechał nam peleton”. Stojąc na tle Bałtyku poseł zapewnił: „Tam, za moimi plecami, jest polska strefa przybrzeżna. Tam Lewica postawi farmy wiatraków na morzu. Staną na sztucznych wyspach, na platformach. Bo wiatraki na morzu są stabilniejsze niż wiatraki na lądzie”.
Posłanka Lewicy Barbara Maciejewska zwróciła uwagę, że dziś niespełna 0,5 proc. powierzchni Polski jest wykorzystywane do produkcji energii z wiatru. „Chcemy, aby wiatraki mogły powstawać tam, gdzie są ku temu warunki. Przynajmniej 1 miliard złotych musi być kierowany na rozwój technologii – powiedziała Maciejewska.
Zdaniem posła Dariusza Wieczorka, gdyby w 2016 r. nie zatrzymano budowy farm wiatrowych, to mielibyśmy dzisiaj dużo tańszy prąd. Poseł podkreślił, że Lewica proponuje Program Budowy Sieci Energetycznej, aby nie było już więcej problemów z przesyłaniem energii. „Pieniądze z tych słynnych certyfikatów CO2 powinny być inwestowane w sprawiedliwą transformację energetyczną. Za rządów PiS idą one do wspólnego wora i nie wiemy tak naprawdę na co te pieniądze są przeznaczane” – powiedział Wieczorek.
Posłanka Anita Sowińska zwracała uwagę, że po Bałtyku pływa gigantyczna wyspa śmieci, która jest pięciokrotnie większa od powierzchni Polski. „To plastikowe szaleństwo, z którym musimy skończyć” – powiedziała Sowińska. Według niej, musi zostać stworzony taki system, który zmuszałby korporacje, aby produkty były pakowane w opakowania wielokrotnego użytku. „Takie rozwiązanie nie jest nowe, bo przecież nasze babcie pamiętają jak kupowały mleko, a butelki oddawały do skupu” – zaznaczyła Sowińska.
Posłanka zaproponowała wprowadzenie jednej szklanej i zwrotnej standardowej butelki w całej Unii Europejskiej.
Lewica mówiła też podczas swojej konwencji o bezpiecznej transformacji. „Nie unikniemy tego, że kopalnie i elektrownie węglowe będą musiały zostać zamknięte. Ludziom, którzy przez to stracą pracę trzeba zapewnić podstawowy dochód i zagwarantować zatrudnienie” – mówiła Anna Górska z Razem.
Zdaniem posła Macieja Koniecznego gospodarka oparta na węglu, gazie i ropie odchodzi w przeszłość. „Ktoś na tych zmianach zyska, ktoś straci. Nasza w tym głowa, żeby Polacy zyskali, żeby zyskali pracownicy” – mówił Konieczny, zapewniając, że Lewica rozumie zagrożenia, jakie stoją dzisiaj przed Polską i światem. „W przeciwieństwie do polityków prawicy nie opowiadamy głupot o tym, że klimat się nie ociepla, bo mieliśmy chłodną wiosnę” – powiedział Konieczny.
Przedstawionymi przez Lewicę postulatami są: odejście od węgla do 2035 r.; budowa 30 farm wiatrowych na Bałtyku do 2030 r. (700 turbin); 5000 nowych turbin wiatrowych na lądzie do 2030 roku; zwiększenie powierzchni, na której stoją wiatraki z niecałych 0,3 proc. Polski do ponad 7 proc.; cofnięcie szkodliwego prawa ograniczającego rozwój polskiej fotowoltaiki (teraz przeciętna rodzina, która postawi panele w nowym systemie rozliczeń jest 1000 zł do tyłu w porównaniu z poprzednio obowiązującymi rozwiązaniami) oraz przeznaczenie 100 proc. środków ze sprzedaży certyfikatów CO2 na rozwój sieci elektroenergetycznych i transformację energetyczną.
Ponadto Lewica chce wdrożenia Państwowego Programu Budowy Sieci Elektroenergetycznych; modernizacji sieci przesyłowej. W najbliższych 10 latach przeznaczenie 40 mld zł na budowę 4 tys. kilometrów linii o napięciu 400 kilowoltów; przyjęcie ustawy korytarzowej, która umożliwi szybką realizację inwestycji, upraszczając procedury i skracając czas uzyskania pozwolenia na budowę sieci elektroenergetycznych i budowy biogazowni i biometanowni na obszarach wiejskich.
Inne postulat to: zeroemisyjna administracja publiczna do 2032 r.; dofinansowanie jednostek administracji publicznej w tym preferencyjnie tych całodobowych: szpitali, domów pomocy społecznej, sanatoriów, dworców kolejowych; gwarancja zatrudnienia dla osób pracujących obecnie w górnictwie i energetyce; program grantów na zielone innowacje: na zielony wodór, magazyny energii. Miliard rocznie na granty i dofinansowania; upowszechnienie automatów do oddawania plastikowych butelek oraz wprowadzenie jednej standardowej butelki zwrotnej w całej Unii Europejskiej.
Edyta Roś/PAP