14-letni Arsen został ciężko ranny w wyniku rosyjskiego ostrzału. Karetka nie mogła dojechać do chłopca, więc po siostrzeńca wyruszyła jego ciotka Marina Kalabina, lekarz pediatra-anestezjolog. Niestety, oboje zginęli.
„14-letni Arsen zginął w wyniku rosyjskiego ataku z użyciem szrapneli. Z powodu ostrzału – karetka nie mogła do niego dotrzeć. Jego ciotka, lekarka dziecięca, pojechała po Arsena. Kiedy wracała do Kijowa, zaatakowano jej samochód. Zginęła na miejscu. Ich krewni nie mogą zabrać ich ciał – teren ten jest bowiem zablokowany przez Rosjan” – poinformowało na Twitterze ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Lekarka kilka lat temu przebywała w Krakowie, gdzie się uczyła w ramach współpracy ukraińskich placówek i uniwersytetów medycznych z Uniwersyteckim Szpitalem Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu. Polski szpital opublikował na facebooku oświadczenie, w którym żegna koleżankę po fachu.
„Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie współpracuje z wieloma ośrodkami z Ukrainy, w tym również z ośrodkiem kardiochirurgii w Kijowie. W ramach tejże współpracy odwiedzali Szpital kardiolodzy, kardiochirurdzy, anestezjolodzy oraz pielęgniarki z tamtejszej placówki. Jedną z odwiedzających nas lekarek była Marina Kalabina. Przebywała u nas przez okres kilku tygodni w 2017 roku. W ramach wizyty brała udział w szkoleniach dotyczących opieki nad dziećmi po zabiegach kardiochirurgicznych, obserwowała operacje przeprowadzane w naszym szpitalu, uczyła się wykonywać znieczulenie, a także brała czynny udział w opiece nad dziećmi z wadami serca w typie pojedynczej komory. W czasie wolnym razem z kolegami i koleżankami ze szpitala zwiedzała miasto i okolice. Była osobą niezwykle miłą i sympatyczną. Wykazywała duże chęci do współpracy, nauki oraz wymiany doświadczeń i poszerzania wiedzy. Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o jej tragicznej śmierci” – czytamy w komunikacie wydanym przez szpital, w którym też przekazano kondolencje bliskim lekarki.
WEM