Powrót Tuska
Informacja o powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki i objęciu przez niego przywództwa w dryfującej ostatnimi czasy do nikąd Platformie Obywatelskiej zelektryzowała zarówno obóz władzy, jak i opozycję. Czy jednak były premier po latach spędzonych w Brukseli odnajdzie się w realiach polskiej sceny politycznej i będzie w stanie zagrozić partii rządzącej w najbliższych wyborach? Cóż, do tego przydałby się plan bardziej szczegółowy niż tylko „musimy pokonać PiS”, a jak na razie go nie widać.
Obiecanki cacanki?
– Polski Ład to wielki program zmiany cywilizacyjnej. (…) Dochody będą większe i luksus życia – zapowiedział 11 lipca podczas wizyty w Rypinie (woj. kujawsko-pomorskie) wicepremier Jarosław Kaczyński. Tymczasem galopująca inflacja i podwyżki cen, zarówno produktów spożywczych, jak i m.in. benzyny i prądu, sprawiają, że koszty życia w Polsce drastycznie rosną. No cóż, w oczekiwaniu na obiecane przez prezesa PiS luksusy Polakom chyba nie pozostaje nic innego, jak zacisnąć pasa.
Szok gwarantowany
Dochód gwarantowany w wysokości pensji minimalnej – taka propozycja padła ze strony Ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. Jak się szybko okazało, nie dla wszystkich, a jedynie dla górników i pracowników przemysłu górniczego jako ratunek w trakcie transformacji energetycznej, ale oburzenie w społeczeństwie się rozlało niczym przysłowiowe mleko. W teorii takie rozwiązanie miałoby motywować do podjęcia pracy, w praktyce – po co pracować za pensję minimalną, jak można za jej równowartość nic nie robić?
Siła złego na jednego!
W Platformie Obywatelskiej doszło do przekazania władzy. Nowym szefem największej opozycyjnej partii został jej stary szef – Donald Tusk. Dotychczasowy przewodniczący Borys Budka przekonuje, że to jego zasługa. – Poprosiłem Donalda Tuska, żeby wrócił do Polski i nam pomógł pogonić tych, którzy sieją zło – powiedział na antenie TVN24. Ta ewidentna próba wyjścia z twarzą z całej sytuacji niezbyt się udała, być może dlatego, że żeby wyjść z twarzą, najpierw trzeba ją mieć.
WEM
