13 września 1995 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie odznaczył Wiktorię i Józefa Ulmów z podkarpackiej wsi Markowa medalem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W ten sposób uhonorowano ich za pomoc udzieloną w czasie II wojny ośmiorgu Żydom z rodzin Szallów i Goldmanów. Za bohaterską postawę małżeństwo Ulmów, ich dzieci oraz ukrywających się Żydów spotkała najsurowsza kara. Wszyscy zostali rozstrzelani przez niemieckich żandarmów.
24 marca 1944 r., o 1 w nocy, niemieccy żandarmi z Łańcuta nakazali stawić się pod posterunkiem czterem woźnicom z okolicy z furmankami . Na wozy wsiadło 4 Niemców oraz 4 lub 6 funkcjonariuszy policji granatowej. Grupą dowodził Eilert Dieken. O świcie dotarli do gospodarstwa Ulmów. Żandarmi i policjanci otoczyli dom, furmani pozostali z boku. Jeszcze w domu zamordowano ukrywanych Żydów. Następnie przed dom wyprowadzono Józefa i Wiktorię, tutaj zostali zastrzeleni. Wiktoria Ulma była wówczas w zaawansowanej ciąży. Niemcy przez chwilę zastanawiali się, co zrobić z szóstką dziećmi Ulmów. Porucznik Dieken podjął decyzję o ich śmierci. Od strzałów zginęli Stasia, Basia, Władziu, Franek, Antoni i Marysia. Zanim Niemcy zamordowali rodzinę Ulmów, wezwali furmanów do siebie, aby widzieli całą zbrodnię… ku przestrodze dla innych. Kolejnym krokiem Niemców było przeszukanie zwłok wszystkich zamordowanych oraz domu Ulmów. Zrabowali wszystkie kosztowności i wartościowe przedmioty, a następnie załadowali je na furmanki i zabrali ze sobą.
Do pochowania zwłok wezwano sołtysa ze wsi – Teofila Kielara. Ten wziął do pomocy jeszcze kilku ludzi. Wykopano przy gospodarstwie dwa doły. W jednym złożono rodzinę Ulmów, w drugim ukrywanych Żydów. Mimo zakazu Niemców, kilka dni po całym zajściu okoliczni mieszkańcy odkopali zwłoki Ulmów, złożono ich w trumnach i pochowano bliżej domu. Dopiero 17 stycznia 1945 r. przeniesiono ich na pobliski cmentarz. Zwłoki zamordowanych Żydów zostały ekshumowane w październiku 1947 r. i przeniesione na Cmentarz Wojenny Ofiar Hitleryzmu w Jagielle-Niechciałkach.
O tym, że rodzina Ulmów ukrywa Żydów poinformował Niemców posterunkowy z Łańcuta Aleksander Leś. To u niego w pierwszych latach wojny ukrywała się żydowska rodzina Szalów. Miał on udzielać im schronienia w zamian za przekazanie pola i domu, wkrótce wyrzucił ich jednak z gospodarstwa. Doniósł na Ulmów, gdyż bał się, że ukrywani przez nich Szallowie po wojnie upomną się o zawłaszczony przez niego majątek. Żołnierze Armii Krajowej wykonali wyrok śmierci na Aleksandrze Lesiu na krótko przed wkroczeniem Armii Czerwonej do Łańcuta.
W 2003 r. otwarto proces beatyfikacyjny 122 polskich ofiar niemieckiego nazizmu i rodzina Ulmów znalazła się wśród nich. 24 marca 2004 r. odsłonięto pomnik poświęcony pamięci rodziny, zaś w marcu 2016 r. otwarto w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów.