czwartek, 2 maja, 2024
Strona głównaDziałyOpinieRatowanie Europy kiedyś i dziś

Ratowanie Europy kiedyś i dziś

Tak kiedyś, jak i dziś, ciężar wstrzymania agresywnego natarcia na Europę z kierunku rewizjonistycznej Rosji spada na kraje Europy środkowo-wschodniej. W 1920 r. pod Warszawą Polska obroniła suwerenność odrodzonego państwa, niwecząc plany sowietyzacji Europy. Od 24 lutego 2022 r. Kijów stoi przed wyzwaniem powtórzenia identycznego scenariusza – obroną suwerenności i integralności terytorialnej państwa, wyprowadzając w ten sposób Ukrainę z imperialnej strefy Putina.

Od 1918 r. bolszewicy kierujący Rosją sowiecką – nową formacją zajmującą miejsce upadłej władzy carskiej – przystąpili do realizacji polityki, która łączyła postulaty ideologiczne z celami zagranicznymi: pozbieranie ziem niedawnego dziedzictwa Imperium Rosyjskiego oraz jak najszybszy podbój świata dla komunizmu. Wkrótce po okrzepnięciu u władzy i zorganizowania od podstaw Armii Czerwonej zaznaczono geopolityczny kierunek uderzeniowy – drogę do Berlina miało umożliwić pokonanie Polski, Ukrainy i Finlandii. Stworzenie sowieckich Niemiec równałoby się z wygraną rewolucji europejskiej, zwiastując przewagę bolszewików i sowietyzację całego kontynentu.

Mimo iż w styczniu 1919 r., tuż po opanowaniu Wilna, bolszewicy przygotowali dla Polski rząd sowiecki, skuteczna strategia obronna w Radzyminie w sierpniu 1920 r. ostatecznie spowodowała, że Wojsko Polskie zatrzymało natarcie Armii Czerwonej pod Warszawą, przegrupowując się na kierunek ofensywy. Zwieńczeniem zbrojnego sukcesu była obrona Zamościa (przy wsparciu strategicznego sojusznika, którym stała się armia ukraińska) oraz bitwa pod Komarowem, gdzie kawaleria polska wygoniła złamane siły bolszewickie na wschód poza rzekę Bug, i bitwa nad Niemnem.

Wbrew przyjętej narracji historycznej Bitwa Warszawska nie była „cudem”. To określenie zdominowało sowiecką interpretację klęski z 1920 r., tłumacząc, że bez pomocy siły wyższej (zwycięstwo przypadło w dniu kościelnego święta Wniebowstąpienia Najświętszej Marii Panny) Polska nie byłaby w stanie pokonać w sposób konwencjonalny armii bolszewickiej. Taktyczne i militarne powodzenie na froncie uratowało niepodległość Polski, która obroniła przestrzeń oddzielającą Rosję bolszewicką od kluczowych centrów życia narodowego, np. Wilno i Lwów. Pozwoliło też części Europy środkowo-wschodniej (np. Czechosłowacji, Finlandii, Litwie, Łotwie, Estonii i Rumunii) przetrwać przez 20 lat niszczące naciski i wpływy totalitarne z Moskwy.

Agresywna ekspansja rosyjskiego/sowieckiego imperializmu na Europę tradycyjnie biegła szlakami: północnym przez Finlandię, środkowym na Polskę i południowym ku Ukrainie. Członkostwo Polski i Finlandii w NATO ogranicza tą ekspansję. Oznacza to jednak, że Putin nie zrezygnuje z totalnej kontroli nad ścieżką ukraińską, gdyż od tego zawsze zależała siła każdego Kremla. Ukraina stanowi strategiczny rosyjski przyczółek do Europy, a Putin jest świadomy tego, że bez niej wpływy Rosji na Europę są ograniczone. Tylko taktyczne zwycięstwo sił zbrojnych Ukrainy, rzetelne gwarancje bezpieczeństwa Kijowa przez zachodnich sojuszników i jej całkowita integracja w polityczno-militarne struktury Zachodu (NATO i Unia Europejska) spowodują geopolityczne zmiany w oparciu o nowy porządek polityczny na wschodzie, blokując drogę Putina i zmniejszając niebezpieczeństwo grożące Europie od Rosji.

Dr Paweł Markiewicz
Historyk i dyrektor wykonawczy biura Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w Waszyngtonie D.C.

spot_img

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -