czwartek, 18 kwietnia, 2024
Strona głównaWiadomościPolskaMarsz 4 czerwca z udziałem liderów opozycji

Marsz 4 czerwca z udziałem liderów opozycji

Pokażemy, że dla Polaków prawda, uczciwość mają znaczenie – mówią prominentni politycy PO o planowanym na 4 czerwca marszu przeciw rządom PiS. Udział w marszu zapowiadają liderzy wszystkich ugrupowań opozycyjnych. Ma pokazać siłę społeczeństwa – podkreślają politycy PO.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami miasta w ramach akcji #TuJestPrzyszłość, 22 maja, w Amfiteatrze przy Lidzbarskim Ośrodku Kultury w Lidzbarku Warmińskim. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk

W połowie kwietnia lider PO Donald Tusk wezwał wszystkich na „marsz w samo południe 4 czerwca w Warszawie”. Ma być to marsz – jak deklarują jego organizatorzy – „przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską”.

Marsz 4 czerwca ma się rozpocząć o godz. 12 i przejść trasą: Plac na Rozdrożu – Plac Trzech Krzyży – Krakowskie Przedmieście – Plac Zamkowy. Na Placu na Rozdrożu i Placu Zamkowym planowane są wystąpienia. Zasadnicze wystąpienie Donalda Tuska ma mieć miejsce na Placu Zamkowym.

„Marsz ma pokazać jedność Polaków w obronie demokracji i tolerancji, obecności Polski w Unii Europejskiej. Ma to być także marsz przeciwko złej władzy, ma służyć temu, żeby odsunąć PiS, skończyć z korupcją, podłością, kradzieżami” – powiedział PAP członek zarządu PO Robert Kropiwnicki.

Frekwencja, jak zaznaczył, zapowiada się bardzo duża. „Z mojego regionu, czyli z Dolnego Śląska, jedzie ponad 40 autokarów, pociąg, w przypadku innych regionów jest podobnie. Jeśli jeszcze do tego przyjdzie wielu warszawiaków, to zapowiada się największa manifestacja w ostatnich 20-30 latach” – dodał Kropiwnicki.

„Ten marsz pokaże, że dla Polaków prawda, uczciwość i inne wartości mają znaczenie. Że ludzie chcą normalności, bezpieczeństwa i polityków, którzy są przewidywalni. Dlatego przyjdą na ten marsz, z taką pozytywną energią, żeby pokazać, że nie jest im wszystko jedno” – powiedziała PAP wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO).

„Marsz 4 czerwca, który zaproponował Donald Tusk, będzie przede wszystkim marszem wszystkich tych, którzy nie chcą akceptować obecnego stanu rzeczy. Kiedy to w obliczu agresji Rosji na Ukrainę oraz kryzysowej sytuacji gospodarczej ma miejsce marnotrawstwo miliardów euro z powodu przepychanek wewnątrz rządu” – zaznaczył w rozmowie z PAP europoseł PO Andrzej Halicki.

Jego zdaniem „co rusz dzieje się coś, co powoduje, że ta ekipa powinna jak najszybciej odejść”. „Ten marsz jest po to żeby pokazać siłę społeczeństwa, które w sposób zdeterminowany i jednoznaczny wypowie się w tej kwestii” – podkreślił Halicki. Przyznał, że trudno dziś przewidywać frekwencję, ale determinacja w sprawie marszu „jest bez precedensu”, więc może się to przełożyć na jego liczebność. „To może być przełomowy moment, jeśli chodzi o sytuację polityczną” – zaznaczył Halicki.

W marszu mają wziąć udział liderzy wszystkich głównych ugrupowań opozycyjnych, choć, według planów – w przeciwieństwie do Tuska – nie mają zabierać głosu.

Przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pojawią się w Parku Ujazdowskim w Warszawie w niedzielę o godz. 11.15 na wspólnej konferencji prasowej. Po konferencji, obaj liderzy „Trzeciej Drogi” wraz z działaczami i sympatykami dołączą do rozpoczynającego się o godz. 12 marszu, by przemaszerować ulicami.

Hołownia i Kosiniak-Kamysz jeszcze niedawno mieli nie brać udziału w marszu.

W kwietniu Hołownia, komentując zaproszenie Tuska na marsz, powiedział w nagraniu zamieszczonym na Twitterze: „Odpuśćmy sobie z tym marszem 4 czerwca, co to za nowa dyskusja, która nam zabiera krew, emocje i wszystko. 4 czerwca jest 4 czerwca. Czy to jest wydarzenie, które zmieni losy świata? Czy PiS się od tego rozpadnie?” – pytał wówczas lider Polski2050.

Jednak w ostatni poniedziałek podczas konferencji prasowej po podpisaniu przez prezydenta ustawy o komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów Hołownia zapowiedział udział struktur i polityków Polski 2050 w marszu 4 czerwca. „Warszawski marsz 4 czerwca to już nie jest tylko i wyłącznie manifestacja jednej partii politycznej. To już jest dzisiaj rzecz o bezpieczeństwie narodowym, to jest dzisiaj spotkanie, manifestacja, która jasno będzie dawała wyraz temu, że trzeba w Polsce powstrzymać kandydatów na dyktatorów, na tych, którzy chcą zabrać nam demokrację” – wyjaśnił.

Przed zmianą decyzji w sprawie udziału w marszu liderzy „Trzeciej Drogi” mieli być tego dnia w Lesznie. Mimo udziału w marszu, Hołownia nie zrezygnuje jednak z wcześniej zapowiadanych planów i o godz. 18.00 przybędzie do Leszna, gdzie spotka się z wyborcami.

W marszu wezmą też udział liderzy Lewicy. W rozmowie z PAP współprzewodniczący Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty zapowiedział, że wszystkie formacje tworzące klub Lewicy będą reprezentowane na poziomie liderskim podczas marszu 4 czerwca. „Jesteśmy formacją, która zapowiedziała swój udział w wydarzeniu od razu, kiedy była taka zapowiedź ze strony Donalda Tuska i w tej sprawie zdania nie zmieniamy” – podkreślił.

„Idziemy tam nie ze względu na jakąkolwiek partię czy ze względu na osobę Tuska. Idziemy, bo uważamy, że wszystkie inicjatywy, które jednoczą opozycję i pokazują opozycję w jednym miejscu służą temu, żeby wygrać wybory. Opozycja powinna współpracować i dlatego idziemy” – powiedział PAP Czarzasty.

Sprawę marszu komentował też rzecznik PiS Rafał Bochenek. Powiedział, że spodziewa się, iż 4 czerwca „będzie dużo agresji, niestety”. „Zamiast zająć się sami sobą, pewnie będą mówili o nas, o Prawie i Sprawiedliwości, ale to wynika z pustki programowej po drugiej stronie sceny politycznej” – powiedział Bochenek w Polskim Radiu.

Do marszu nawiązuje też przygotowany przez PiS spot, który wzbudził kontrowersje. Został opublikowany w internecie, widać w nim niewyraźnie lidera PO Donalda Tuska, który zaprasza na marsz 4 czerwca; na tym tle pojawia się fragment wpisu Tomasza Lisa na Twitterze „Znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora”. Słychać też pytanie: „Czy na pewno chcesz iść pod tym hasłem?”.

Tomasz Lis opublikował w nocy z poniedziałku na wtorek na Twitterze wpis dotyczący prezydenta Andrzeja Dudy i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. „Znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora” – napisał. We wtorek przed południem publicysta usunął ten wpis z Twittera, zamieszczając kolejny Tweet, w którym napisał: „Bardzo przepraszam za mój wpis o +komorze+. To oczywiste, że myślałem o celi, ale powinienem był przewidzieć, że ludzie złej woli przyjmą interpretację absurdalną. Liczę na to, że panowie Duda i Kaczyński zapłacą za swe zbrodnie przeciw demokracji, ale po ludzku życzę im zdrowia i długiego życia”.

Rzecznik PiS Rafał Bochenek oświadczył na wtorkowej konferencji prasowej, że wpis Tomasza Lisa, który jest osobą „jednoznacznie identyfikowaną” z Platformą Obywatelską, należy odczytywać jako „hejt, agresję i pogardę”. W tym kontekście Bochenek stwierdził też, że organizowany przez PO 4 czerwca marsz najprawdopodobniej będzie „festiwalem hejtu, agresji i nienawiści”.

Piotr Śmiłowicz, Daria Kania, Grzegorz Bruszewski, Wiktoria Nicałek/PAP

spot_img

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -