Świąteczny klimat najlepiej czuć w górach? Trudno się nie zgodzić – górskie szczyty i lasy pokryte śniegiem, zasypane ulice, charakterystyczna architektura i wciąż żywe tradycje sprawiają, że Boże Narodzenie pod Tatrami jest naprawdę szczególne. Jak w tym rejonie Polski obchodzi się święta? Które tradycje przetrwały do dziś? Jakie potrawy pojawiają się na wigilijnym stole? Oto co warto wiedzieć na temat Bożego Narodzenia pod Tatrami.
![](https://bialyorzel24.com/app/uploads/2023/12/tatry-kolednicy.jpg)
Wigilijna kolacja
Wigilia – a pod Tatrami właściwie Wilija – rozpoczyna się tradycyjnie w momencie, w którym na niebie pojawia się pierwsza gwiazdka. Tradycja nakazuje, by przy stole zgromadziła się cała rodzina. Gdy jej członkowie zasiądą, do izby wchodzi gazda – niesie snopek owsa, który ustawi w kącie. Postoi on tam do Trzech Króli i zaraz po święcie zostanie zmłócony, a uzyskane z niego ziarno – zgodnie z tradycją – powinno się wysiać wiosną.
Wigilijną wieczerzę otwiera modlitwa, którą rozpoczyna gazda słowami: „Niek pokwolony będzie Jezus Krystus” – w odpowiedzi od domowników słyszy: „Na wieki wieków, amen”. Po tradycyjnych świątecznych życzeniach i łamaniu się opłatkiem maczanym w miodzie rodzina może zasiąść do kolacji.
Zgodnie ze zwyczajem na stole znaleźć powinno się 12 potraw. Górale dbają o tę tradycję, podobnie jak i swoje lokalne zwyczaje. Widać to doskonale w świątecznym menu. Na wigilijnej kolacji nie może zabraknąć typowo góralskich potraw, przygotowywanych z ziemniaków i podhalańskich serów. Na tej liście znaleźć można na przykład podtatrzańskie kopytka, czyli bukty, pieczone na blasze moskole, czy kapustę z ziemniakami nazywaną kłótami. Na Podhalu obok tradycyjnego barszczu z kwaszonych buraków z fasolą w Wigilię podaje się także postną kwaśnicę, zupę grzybową albo grochową. Podczas kolacji spożywa się także pierogi z kapustą i smażonego pstrąga. Dopełnieniem świątecznego jadłospisu są kluski z makiem i miodem, a także kompot ze śliwek i suszu. Zwyczaj nakazuje też, by w Wigilię gaździna zajęła się wypiekami. Mowa tu o tradycyjnym kołocu z serem, razowym chlebku czy piernikach.
Wigilijne zwyczaje
Pod Tatrami – podobnie jak i w innych regionach Polski – uznaje się, że jaka Wilija, taki cały rok. W tym szczególnym dniu unika się kłótni i kultywuje przesądy, mające zapewnić pomyślność i pieniądze w nadchodzących miesiącach. Na ich liście znaleźć można np. mycie się w wodzie, do których wcześniej wrzucone zostały monety, czy sypanie kurom ziarna do metalowych obręczy, co miało sprawić, że nie będą gubiły jajek i będą trzymały się blisko.
Tradycyjnie w Wigilię zwraca się w ciągu dnia uwagę na gości. Jeśli jako pierwszy w drzwiach stanie mężczyzna, jest to dobra wróżba, zwiastująca dobrobyt i pomyślność. Gorzej, gdy w progu pojawi się kobieta. Ma to przynosić… pecha.
Ciekawym zwyczajem wigilijnym jest wieszanie pod sufitem podłaźniczki. Tradycja ta polega na podwieszeniu w pomieszczeniu czubka świerkowego drzewka, którego końcówka skierowana jest w dół. Następie dekoruje się go jabłkami, ciastkami, cukierkami, ozdobami z bibuły i opłatkami. Później zgodnie z tradycją gałązki podłaźniczki umieszcza się nad wejściem do obory, by trzoda dobrze się chowała.
Podhalańska tradycja nakazuje pannom po zakończeniu wieczerzy wyjść przed dom i nasłuchiwać szczekania psa. Po co? Ma to oczywiście związek ze znalezieniem kawalera. Nadjecie on z kierunku, z którego w Wigilię usłyszą szczekanie.
Boże Narodzenie
Świąteczne góralskie tradycje nie kończą się z upływem Wigilii. Po pasterce miejsce mają tzw. podłazy góralskie. Zwyczaj ten polega na złożeniu odwiedzin w domu panny, którą upodobał sobie kawaler. Zaczynają się one oczywiście w środku nocy i trwają przez pierwszy dzień świąt. Co ciekawe tradycja podłazów kultywowana jest dwa razy do roku – w św. Szczepana i noworoczną noc. Wierzy się, że życzenia wypowiedziane w tym dniu mają szczególną moc. Oznacza to, że w trakcie góralskich podłazów składa się je często i z rozmachem.
Samo Boże Narodzenie obchodzone jest pod Tatrami wyjątkowo uroczyście. Tradycja wymaga, by dzień ten spędzić w gronie rodziny, najlepiej wypoczywając. Obowiązkowe jest także uczestniczenie w mszy. W jej trakcie święci się zboże, które ma zostać wysiane na wiosnę. W pierwszy dzień świąt unika się też jakichkolwiek prac, co nie dotyczy panien, które powinny zamieść w domu wszystkie kąty, w których może kryć się brud i bałagan. Co ciekawe, nie przyjmuje się też gości. Zgodnie z podhalańską tradycją, Boże Narodzenie otwiera okres kolędowania, który trwa tu do Trzech Króli. To właśnie w tym dniu w domach pojawiają się kolędnicy. Tradycyjnie przebrani za pasterzy, królów, anioły i diabły, śpiewają kolędy i góralskie pastorałki, czyli kantyczki. W zamian dostają od gospodarzy pieniądze.
Tuż po świętach pod Tarami rozpoczyna się okres wystawiania jasełek, który trwa jeszcze w styczniu. Tradycyjnie przedstawienia przygotowuje młodzież. W ich trakcie nie może zabraknąć przedstawiania bożonarodzeniowych scenek, grania i śpiewania kolęd. W jasełkach pojawić się muszą takie postacie jak Żyd, Turoń, Dziad i Gospodarz przyjmujący gości pod swój dach. Występy takie organizowane są najczęściej w lokalnych domach kultury i szkołach.
Dawne tradycje
Warto dodać, że na Podhalu nie brak też tradycji bożonarodzeniowych, które nie są już kultywowane. Jedną z nich jest obwiązywanie łańcuchem stołu wigilijnego. Miało to sprawić, że rodzina będzie trzymać się razem – podobnie należące do niej zwierzęta. Pod wigilijnym stołem kładziono też siekierę, co miało zapewniać domownikom spokój. Złą wróżbą było upuszczenie w tym dniu łyżki. Miało wróżyć śmierć w nadchodzących miesiącach. Co więcej, w domu powinno być tyle łyżek, ilu domowników. Jeśli było więcej, oznaczało to, że rodzina się powiększy. Jeśli jednak było ich mniej, ktoś miał umrzeć.
Anna Miler