Burmistrz Eric Adams ma przed sobą nowe wyzwania. Tym razem dotyczą one kwestii związanych z imigrantami. Włodarz NYC desperacko poszukuje co najmniej 500 milionów dolarów z funduszy federalnych. Środki mają pomóc metropolii poradzić sobie z napływem migrantów. Równocześnie starania burmistrza naraziły go już na ponadpartyjną krytykę, kierującą część odpowiedzialności za kryzys na prezydenta Joe Bidena.
![](https://bialyorzel24.com/app/uploads/2022/09/adams.jpg)
Jak dowiedziała się gazeta The Post, administracja Adamsa kontaktowała się już z Białym Domem z wnioskiem o awaryjne wsparcie finansowe w połowie lata. Ratusz złożył wniosek o zwrot 4.8 miliona dolarów do FEMA w sierpniu. Miało ono pozwolić na pokrycie jedynie rocznych wydatków związanych z utrzymaniem sporej liczby migrantów, którzy według Adamsa, obciążają nowojorski miejski system schronisk.
Według najnowszych oficjalnych szacunków miasta, od wiosny do Nowego Jorku przybyło ponad 13,600 migrantów ubiegających się o azyl. Dyskusje nad wnioskiem – które pojawiły się po pierwszym publicznym apelu Adamsa w lipcu – trwają od tego czasu, ale administracja Bidena nie udzieliła władzom miasta jednoznacznej odpowiedzi w kwestii przyznania funduszy. Pieniądze częściowo pokryłyby koszty eksploatacji nowego miasteczka namiotowego w Bronksie, które ma zostać wkrótce otwarte na parkingu przy Orchard Beach. Zgodnie z informacjami, jakie pojawiły się w piątek 23 września, mowa tu o kwocie 15 milionów dolarów miesięcznie. Planowane jest również stworzenie drugiego miasteczka namiotowego, którego utrzymanie kosztowałoby tyle samo – jego lokalizacja nie została na razie ujawniona.
WEM