sobota, 7 września, 2024
Strona głównaPoloniaMassachusettsW Dudley powstaje pierwsze w Stanach Zjednoczonych sanktuarium poświęcone św. Andrzejowi Boboli

W Dudley powstaje pierwsze w Stanach Zjednoczonych sanktuarium poświęcone św. Andrzejowi Boboli

Dudley to zlokalizowane w stanie Massachusetts niewielkie miasteczko, którego populacja wynosi ok. 12 tys. mieszkańców. Może się ono jednak poszczycić długą, bo ponad 300-letnią, historią, w której swój udział mają też polscy emigranci i ich potomkowie. To właśnie w odpowiedzi na potrzeby polonijnej społeczności w latach 50. rozpoczęto starania o kościół, w którym wierni mogliby uczestniczyć w mszy św. odprawianej w języku polskim oraz przystępować do sakramentów w ich ojczystym języku.

Ks. Krzysztof Korcz, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Dudley, MA czyni starania, by miejsce to zostało podniesione do rangi sanktuarium. Fot. Screenshot

W 1954 r. wybudowano kościół, który początkowo funkcjonował jako misja. 9 lat później w Dudley oficjalnie została ustanowiona parafia św. Andrzeja Boboli, która – jak wszystko wskazuje – już wkrótce zostanie podniesiona do rangi sanktuarium – pierwszego w całych Stanach Zjednoczonych, które poświęcone będzie św. Andrzejowi Boboli. To wspaniała wiadomość dla wszystkich katolików, ale zwłaszcza dla Polonii, bo św. Andrzej Bobola jest przecież nie tylko wyjątkowym orędownikiem w niebie, ale i Patronem Polski.

Trudności i wzywania

Rozpocząłem starania o podniesienie tego kościoła do rangi sanktuarium diecezjalnego, aby tu, na ziemi amerykańskiej, szerzyć kult św. Andrzeja Boboli wśród Polonii. Otrzymałem od biskupa Roberta McManusa, ordynariusza diecezji Worcester, błogosławieństwo na rozpoczęcie tego procesu – informuje ks. Krzysztof Korcz, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Dudley. Ale droga do tej decyzji nie była łatwa i oczywista…

Pełnię posługą kapłańską w tej parafii od 10 lat. W ostatnich latach zauważyłem, że maleje liczba wiernych uczestniczących w mszy św. niedzielnej. To oczywiście przekładało się na sytuację finansową parafii… Liczba wiernych spadała, ale pojawiali się ludzie, którzy bezinteresownie wykonywali pewne prace czy wspomagali parafię finansowo. Mimo tej pomocy sytuacja była trudna, dlatego rozważałem zwrócenie się z prośbą do biskupa o połączenie mojej parafii z sąsiednią, większą. Już nawet miałem umówiony termin spotkania z biskupem w tej sprawie, ale zostało przełożone, a ja pomyślałem, że widocznie jest w tym wola Boża i zacząłem zastanawiać się, co to znaczy? Pewnego dnia zrozumiałem, że pokonujemy wszelkie przeciwności, bo parafia ma wyjątkowego patrona – św. Andrzeja Bobolę, który czuwa nad nią i nią się opiekuje – opowiada ks. Krzysztof Korcz. – Pojawiło się wiele znaków, które umacniały mnie w tym przekonaniu – podkreśla i dzieli się historiami, które wg niego są oczywistym dowodem na interwencje św. Andrzeja.

Opieka świętego

Pewnego dnia zadzwonił do mnie mężczyzna z Chicago i poprosił o mszę św. za żonę, która miała wylew do mózgu, wskutek którego przestała mówić i chodzić. Powiedział, że cała jego rodzina zaczęła się modlić do św. Andrzeja Boboli o jej zdrowie, a on miał sen, aby zamówić intencję mszalną w kościele pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli. Zaczął szukać w internecie i znalazł naszą parafię. To skłoniło mnie do głębszej refleksji nad kultem św. Andrzeja Boboli i tym, jak wielkim świętym on jest. Ten telefon z Chicago odebrałem jak głos św. Andrzeja, który mówi: „zacznijcie mnie czcić w Dudley, a ja wam pomogę”. Od tego dnia zdecydowałem, że codziennie będziemy odmawiać codziennie litanię do św. Andrzeja. Po dwóch tygodniach od rozpoczęcia odmawiania litanii zadzwonił do mnie prawnik, informując mnie, że zmarła parafianka, która zostawiła w spadku dla parafii sporą sumę pieniędzy. Odczytałem to jako znak od św. Andrzeja, że jego wolą jest, aby uratować ten kościół i parafię – opowiada ks. Krzysztof.

Wkrótce miały miejsce sytuacje, które umocniły proboszcza w Dudley w tym przekonaniu. – Czekając na kolejne znaki od św. Andrzeja, rozpocząłem remont sali parafialnej. I wtedy św. Andrzej znowu przysłał dobrych ludzi, aby pomogli w tym dziele. Dwóch parafian zaoferowało pomoc przy zrobieniu podwieszanego sufitu w darowiźnie dla parafii. Z kolejną osobą, już spoza naszej parafii, spotkałem się, by uzgodnić wycenę nowej podłogi. I ten człowiek powiedział, że dwa tygodnie wcześniej modlił się, dziękując Bogu za to wszystko, co mu się udało osiągnąć, że udało mu się tutaj założyć firmę, która dobrze prosperuje, że ma wspaniałą żonę, która w zeszłym roku urodziła bliźniaki, i obiecując, że chce w ramach dziękczynienia zrobić coś dla kościoła. A potem ja do niego zadzwoniłem, a on przypomniał sobie, co obiecał Jezusowi. I zobowiązał się, że zrobi tę podłogę za darmo – opowiada.

Ks. Krzysztof Korcz (z lewej) podczas swojego pobytu w Polsce jesienią spotkał się z kustoszem Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie ks. prałatem Józefem Niżnikiem. Fot. archiwum prywatne

Patron Polski

Św. Andrzej Bobola to męczennik, który poświęcił swoje życie za wiarę. W 2002 roku św. Andrzej Bobola został oficjalnie ogłoszony Patronem Polski. W Dudley znajdują się relikwie tego świętego, co ma ogromne znaczenie dla modlących się za jego wstawiennictwem wiernych. – Św. Andrzej Bobola jest tu obecny w znaku relikwii. Jest tu, aby pomagać Polonii zachować tożsamość katolicką, jednoczyć rozbite rodziny, szukać zagubionych i wypraszać łaski tym, którzy do niego się będą zwracać o pomoc – mówi ks. Korcz, zauważając, że jednak wielu Polaków nie zna historii św. Andrzeja Boboli i nie jest świadomych, jak ważny jest to święty.

Myślę, że wielu Polaków nie zna św. Andrzeja Boboli. Wiem to ze swojego doświadczenia. Wiedziałem, że istnieje, ale tak naprawdę zacząłem się do niego modlić dopiero, jak przyszedłem do tej parafii, aby pomagał mi prowadzić tę wspólnotę do Boga. Kiedy zacząłem go poznawać i codziennie czytałem o nim, to codziennie napełniał mnie myślami, co mam robić, aby budować wspólnotę. Dał mi nowe myśli do kazań, abym w nich podtrzymywał ludzi na duchu i mówił o zagrożeniach na drodze wiary. Dał mi też odwagę, aby pójść do biskupa i powiedzieć, czego on chce i jakie dał mi znaki, aby ratować ten kościół przed zamknięciem – mówi proboszcz z Dudley.

Ks. Korcz podkreśla też, że św. Andrzej Bobola jest jedynym świętym, któremu została poświęcona cała encyklika. Napisał ją papież Pius XII, który stwierdził w niej, że „wszyscy chrześcijanie na całym świecie powinni uczyć się od św. Andrzeja Boboli wiary i męstwa”.

Kult wśród Polonii

Pragnąłbym, aby dzięki temu sanktuarium św. Andrzej był bardziej znany i kochany wśród Polonii. Aby tu pielgrzymowali chrześcijanie szukając łask u Boga za jego przyczyną, a tym samym aby mógł dać się poznać, jak jest skutecznym orędownikiem przed Bogiem. Wiem, że jest to święty na nasze czasy, święty, który może pomagać ludziom przetrwać wśród wielkich prób i doświadczeń. Jest to Patron Polski, który pomaga ojczyźnie, kiedy ona jest w potrzebie i wzywa Polaków do jedności – mówi ks. Krzysztof. – Trzeba wśród Polaków i Polonii krzewić kult św. Andrzeja, by mógł wyprosić u Boga pomyślność dla naszej ojczyzny, jak obiecał w swojej przepowiedni dla Polski. Trzeba się modlić do św. Andrzeja, by pomógł narodowi pokonywać trudności podziałów i wskazał drogę do rozwoju i pomyślności ojczyzny – dodaje.

Św. Andrzej Bobola przypomina nam, że „Bóg, Honor i Ojczyzna” to wartości, które pomogły nam przetrwać trudne dzieje, one stanowią naszą tożsamość narodową. Trzeba bronić tych wartości – podkreśla ks. Krzysztof Korcz, wspominając, że podobnego zdania jest ks. prałat Józef Niżnik, kustosz Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie, któremu – jak sam twierdzi – od kilkudziesięciu lat objawia się św. Andrzej. Duchowny w jednym z wywiadów powiedział: „Jan Paweł II postawił go nam za wzór do naśladowania, żebyśmy umieli trwać w katolickiej wierze, bronić jej i nie lękać się tych, którzy ją zwalczają”. Ks. prałat Niżnik od kilkudziesięciu lat niestrudzenie propaguje kult św. Andrzej Boboli oraz dzieli się swoim niezwykłym świadectwem spotkań ze świętym. Wkrótce do osobistego wysłuchania tych świadectw będzie miała okazję także Polonia, bowiem w drugiej połowie kwietnia kustosz strachocińskiego sanktuarium na zaproszenie ks. Korcza będzie przebywał w USA.

Nowe sanktuarium

Ks. Krzysztof Korcz we wrześniu ubiegłego roku odwiedził Polskę, a w związku z planem utworzenia w Dudley sanktuarium św. Andrzeja Boboli postanowił pojechać do dwóch miejsc, w których święty ten jest otaczany szczególną czcią. – Zależało mi na tym, żeby odwiedzić sanktuaria w Polsce i spotkać się z kustoszami ks. Waldemarem Borzyszkowskim z Warszawy i ks. Józefem Niżnikiem ze Strachociny, porozmawiać o ich doświadczeniach, poprosić o rady – relacjonuje ks. Krzysztof. – Z Polski wróciłem uskrzydlony i rozpocząłem szerzenie kultu w parafii i poza nią. Poprosiłem kapłanów pracujących w polskich parafiach, aby wprowadzili u siebie msze za ojczyznę za wstawiennictwem św. Andrzeja każdego 16. dnia miesiąca. Postanowiłem też napisać i wysłać specjalny list do kapłanów mojej diecezji oraz proboszczów wszystkich parafii polonijnych w USA, prosząc ich o wsparcie modlitewne i pomoc w szerzeniu kultu oraz możliwości zaproszenia ks. Niżnika do swojej parafii na spotkanie z Polonią – dodaje.

Ta inicjatywa spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem zwłaszcza duszpasterzy z okolicznych polskich parafii. Ks. prałat Niżnik podczas swego kwietniowego pobytu odwiedzi polskie parafie w Webster i Worcester w Massachusetts. Poprowadzi też w Dudley rekolekcje dla Polonii, których zwieńczeniem będzie uroczysta msza św. z poświęceniem sprowadzonej z Polski figury św. Andrzeja Boboli i zawierzenie się Polonii temu świętemu. Rekolekcje te będą z kolei stanowić przygotowanie do pierwszej nowenny do św. Andrzeja Boboli, którą poprowadzi w dniach 7-15 maja ks. prof. dr. Grzegorz Zieliński, oficjał Sądu Kościelnego diecezji radomskiej i delegat Konferencji Episkopatu Polski dla duszpasterstwa prawników. Zwieńczeniem nowenny będzie odpust parafialny przypadający we wspomnienie patrona – 16 maja, kiedy to o godz. 18 odprawiona zostanie uroczysta msza św. pod przewodnictwem ordynariusza diecezji Worcester biskupa Roberta McManusa.

Iskra wiary i nadziei

Polskie parafie w Stanach Zjednoczonych mierzą się z wieloma trudnościami, a odpływ wiernych jest jedną z nich. Odchodzi pokolenie, dla którego wiara była nieodłącznym elementem tożsamości narodowej, a przed duszpasterzami stoi ogromne wyzwanie, by zaszczepić to przekonanie w młodszych. Nowe sanktuarium, w którym szczególnym kultem otaczany byłby św. Andrzej Bobola – Patron Polski niewątpliwie mogłoby być celem pielgrzymek Polonii z całych USA oraz miejscem, w którym za wstawiennictwem św. Andrzeja umacnia się wiara. Również wśród Amerykanów warto szerzyć kult tego świętego – a przykłady innych sanktuariów w Massachusetts (Narodowe Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Stockbridge czy Narodowe Sanktuarium św. Jana Pawła II Bożego Miłosierdzia w Salem) pokazują, że można owocnie zarówno szerzyć wiarę, jak i przy okazji promować Polskę.


Kim był św. Andrzej Bobola?

Andrzej Bobola urodził się w roku 1591 w Strachocinie koło Sanoka. Lata dzieciństwa i młodości spędził w szkole jezuickiej w Braniewie. W 1611 wstąpił do seminarium duchownego, gdzie podjął studia filozoficzne i teologiczne oraz zdobywał praktykę pedagogiczną. W 1624 roku został mianowany rektorem kościoła, gdzie poświęcił się roli misjonarza ludowego, głoszeniem ewangelii i pracy z ubogimi. Dzięki zaangażowaniu awansował i pełnił wysokie funkcje duchowe w wielu miastach Polski i Litwy.

W 1652 roku Andrzejowi Boboli zostało powierzone niesienie misji na Polesiu (obecna Białoruś). Wówczas Kresy zamieszkiwali Polacy, Ukraińcy, Białorusini, Litwini, Żydzi i Niemcy, a wśród nich wyznawcy różnych religii. Powszechne niemal ubóstwo, zacofanie cywilizacyjne oraz bezwzględność w walce o wpływy i przekonania religijne były wyzwaniem dla misjonarza katolickiego, który dążył do „jedności w Chrystusie”. Andrzej Bobola szybko jednak zasłynął na Kresach niesionym z mocą słowem bożym, niezłomnością wiary i żarliwością. W czasach, gdy z oddaniem pełnił posługę, pięćdziesięciu innych jezuitów oddało na Polesiu życie za swoją wiarę. Ten sam los spotkał Andrzeja zaledwie pięć lat po rozpoczęciu misji. W 1657 roku został zamordowany przez Kozaków w Janowie Poleskim.

Ciało męczennika w cudownie zachowanym stanie odnaleziono w kościele w Pińsku w 1702 roku. W 1938 roku odbyły się uroczystości kanonizacyjne, które przeszły do historii jako największe wydarzenie religijne w Polsce w okresie międzywojennym. W tym czasie do kraju wróciły również z Rzymu relikwie świętego, które są obecnie przechowywane w ponad 120 parafiach i sanktuariach w Strachocinie, Warszawie i Szczecinie oraz w wielu ośrodkach jezuickich na świecie. W 2002 roku św. Andrzej Bobola został ogłoszony Patronem Polski.

Joanna Szybiak

Spotkania ks. Niżnika z Polonią
21 kwietnia (niedziela)

  • godz. 9:00 am – parafia św. Andrzeja Boboli w Dudley, MA
  • godz. 10:30 am – Bazylika św. Józefa w Webster, MA
  • godz. 11:30 am – parafia Matki Bożej Częstochowskiej w Worcester, MA

Rekolekcje dla Polonii
22-24 kwietnia
Parafia św. Andrzeja Boboli w Dudley, MA
godz. 9:00 am i 6:00 pm – msza św., możliwość spowiedzi godzinę przed mszą św.

Msza św. dla Polonii
28 kwietnia (niedziela)
Parafia św. Andrzeja Boboli w Dudley, MA
godz. 12:00 pm
poświęcenie figury św. Andrzeja Boboli i zawierzenie się Polonii Patronowi Polski

Spotkania ks. Zielińskiego z Polonią
5 maja (niedziela)

  • godz. 7:00 am – Bazylika św. Józefa w Webster, MA
  • godz. 9:00 am – parafia św. Andrzeja Boboli w Dudley, MA
  • godz. 10:30 am – Bazylika św. Józefa w Webster, MA
  • godz. 11:30 am – parafia Matki Bożej Częstochowskiej w Worcester, MA

Nowenna
7–15 maja
godz. 6:00 pm
j. polski/j. angielski

Odpust parafialny
16 maja (czwartek)
parafia św. Andrzeja Boboli w Dudley, MA
godz. 6:00 pm – msza św. pod przewodnictwem bp. Roberta McManusa

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -