Od piątku, 23 grudnia, w całym stanie Nowy Jork obowiązuje stan wyjątkowy z powodu trudnych warunków atmosferycznych. Burze śnieżne, oblodzone drogi, silny wiatr oraz możliwość powodzi – z tym trzeba się liczyć w ciągu świąt i dni tuż po nich. „Natura rzuci na nas wszystko co ma” – ostrzega gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul, apelując do mieszkańców o ostrożność i o w miarę możliwości pozostanie w domach.
W piątek ponad 110 tys. ludzi było bez prądu, w tym 31 tys. w hrabstwie Erie i prawie 20 tys. w hrabstwie Monroe. Na nowojorskim lotnisku LaGuardia 36 proc. odlotów zostało odwołanych. Wichury i burze śniegowe w niektórych rejonach sprawiają, że widoczność jest bliska zeru. Wiatr osiąga prędkość 100 km/h. Meteorolodzy ostrzegają także przed silnymi i gwałtownymi spadkami temperatur.
W związku z tym atakiem zimy władze stanu wydały rozporządzenie o stanie wyjątkowym, które obejmuje m.in. zakaz poruszania się pojazdów komercyjnych na niektórych odcinkach autostrady New York State Thruway. W zachodniej części stanu Nowy Jork zamknięto autostrady międzystanowe. „Wichury będą wystarczająco silne, aby powalać drzewa i zrywać linie energetyczne. Obszary przy jeziorach Erie i Ontario zagrożone są powodziami z powodu opadów deszczu i roztopów” – ostrzega administracja gubernator Hochul, zapewniając, że służby komunalne i ratownicy robią, co w ich mocy, by zapewnić wszystkim bezpieczeństwo.
WEM