Weronika Borowiec jest jedną z obiecujących artystek polskiej sceny muzycznej. Ten rok rozpoczęła singlem, który już cieszy się dużym zainteresowaniem, doceniła go Radiowa Trójka, Spotify i Apple Music. Tytuł – „Jutro może nie być niczego”. Tekst ma głęboki przekaz, a kostiumowy teledysk wyróżnia się na tle innych.
Weronika Borowiec to 25-letnia wokalistka, która sukcesywnie wydaje swoje utwory. Jej nowy singiel jest kontynuacją działań muzycznych z wytwórnią ID Records. Weronika ma wyróżniającą się barwę wokalu. Pochodzi z Pabianic w województwie łódzkim i każdą wolną chwilę poświęca muzyce. Mieszkała już w pięciu krajach i chętnie podróżuje, szukając przy okazji inspiracji do swoich artystycznych przedsięwzięć.
„Jutro może nie być niczego” utrzymany jest w alternatywnych, nostalgicznych brzmieniach. Tekst przypomina, że życie składa się z wielu pojedynczych chwil takich jak szum morza czy słońce na skórze. Podpowiada, że warto skupić się na tym co jest tu i teraz, bo życie jest zbyt krótkie, by bać się spełniania marzeń.
Dawne suknie, kapelusze, auta – teledysk odrywa od szarej teraźniejszości. Został w pełni wyreżyserowany przez Weronikę. Od dawna chodziło jej to po głowie. Wokalistka ma duże plany muzyczne. Marzą jej się nie tylko nowe nagrania, ale i trasa koncertowa po Polsce. Będzie dążyć do zrealizowania koncertów wraz z orkiestrą na scenie.
Lubi alternatywny pop i styl zwany Indie rock. Jednak nie chciałaby się zamykać w jednym gatunku ani poprzestawać na śpiewie. Pisze także teksty utworów, uznając to za oczyszczenie duszy. Ma zawsze ze sobą notatnik i zarazem zeszyt złotych myśli. Jeśli do głowy przyjdzie jej jakaś sentencja czy refleksja, zapisuje od razu. Uważa, że może kiedyś stanie się to piosenką.
Halina Kossak