Choć gwiazd zawsze było i nadal jest dużo, niektóre wyróżniają się szczególnie. To bardzo pozytywne, gdy nie wynika tylko z ekscentryczności czy sztucznego promowania, ale z talentu i zasług. Tego nie można odmówić pamiętnej Violetcie Villas. Warto przypomnieć o niektórych jej staraniach i nagrodach, również zagranicznych.
Artystka ta zrobiła międzynarodową karierę, której znaczna część przypadała na pobyt w Stanach Zjednoczonych. Zauroczyła Polonię i Amerykanów swoim śpiewem i rozmachem scenicznym. Chętnie integrowała się z otoczeniem, a jako świtowa osoba dobrze czuła się za oceanem. Śpiewając, zwiedziła wiele miejsc. Niektóre upodobała sobie szczególnie, a takim było na pewno miasto w Connecticut – New Britain, którego została w 1987 r. honorową obywatelką.
Miejsce szczególnego sentymentu
New Britain jest wielkim skupiskiem Polonii, osiadło tam około 15 tysięcy naszych rodaków, którzy prowadzą tam mnóstwo sklepów, punktów usługowych i dyskotek. W kościołach katolickich często odprawiane są msze w języku polskim, w szkole łatwo też o naukę rodzimego języka, niektóre przedmioty wykładane są po polsku. Polskie pochodzenie deklaruje w tym mieście około 17% mieszkańców. Tylko troje Polaków dostąpiło zaszczytu bycia honorowymi obywatelami New Britain: rzeźbiarz Grzegorz Szewczyk, aktor Wojciech Siemion i właśnie Violetta Villas. Artystka przy każdej swojej wizycie w USA odwiedzała New Britain, zawsze czuła się tam dobrze i była gościnnie przyjmowana.
Marzenia o Hollywood
Villas od młodu ciągnęło do USA, gdzie były duże szanse karierę i otwarcie na oryginalność, kontrastujące z szarą rzeczywistością Polski, zwłaszcza w latach 80. Choć zostać gwiazdą Hollywood nie było jej dane, stała się ulubienicą amerykańskiej Polonii. Nie można jednak uznać, że tylko tam doceniano ją. W krajach europejskich też cieszyła się uznaniem, a w Polsce była wielokrotnie nagradzana i podziwiana. W 1961 r. wyróżniono ją po raz pierwszy za „Najlepszy szlagier roku” z uwagi na piosenkę „Dla Ciebie miły”. Potem było szereg innych uznań, np. w 1965 r. „Grand Prix International d’Interpretation” za „Ave Maria No Morro”. Doceniano tej jej zmysłowość, stąd w 1991 r. tytuł „Sex-kobieta roku”. W 1999 r. otrzymała „Honorowe Obywatelstwo miasta Lewin Kłodzki” (to miasteczko jej dzieciństwa i późniejszego schyłku życia). W 2008 r. dostała szczególnie wysokie odznaczenie: „Nagrodę Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego”, a w 2011 r. „Srebrny Medal – Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Scena – przeznaczeniem
Niesamowite możliwości głosu uczyniły z Violetty Villas gwiazdę piosenki, ale nie stroniła też od aktorstwa. Zagrała ponad 250 przedstawień w Polsce i za granicą, wraz z teatrem wystąpiła m.in. w kilku miastach USA i Kanady. W 1986 r. za namową Bogusława Kaczyńskiego postanowiła zadebiutować na scenie operowej, w tytułowej roli w operze „Carmen” w Teatrze Wielkim w Łodzi. Wkrótce potem wyjechała wraz z Teatrem Syrena na światową trasę koncertową pt. „Violetta”, wystąpiła m.in. w USA. W tym czasie poznała, a następnie poślubiła Teda Kowalczyka (byli razem tylko rok, pierwszy związek z Piotrem Gospodarkiem trwał 2 lata). Przed wyborami prezydenckimi w 1988 r. artystkę zapraszał sam George Bush do występu w Białym Domu po jego ewentualnej wygranej.
Wypracowane od podstaw
Jej 4-oktawowy głos był charakteryzowany jako sopran koloraturowy o rozszerzonej skali. Posiadała umiejętność gry na fortepianie, puzonie oraz skrzypcach. Mówiła biegle i śpiewała w kilku językach. Sam drzemiący w niej potencjał na nic by jednak się zdał, gdyby nie pracowitość, Nie była dzieckiem bogaczy ani sław. Ojciec – górnik, matka – gospodyni domowa, rodzina konserwatywna, będąca z powodu zarobku w Belgii. To tam urodziła się przyszła artystka w 1938 r. jako Czesława Cieślak. W 1948 r. przyjechała z rodzicami do Polski i zamieszkała w Lewinie Kłodzkim, gdzie rozpoczęła naukę muzyki, którą kontynuowała we Wrocławiu i Szczecinie. Podjęła też naukę śpiewu w Warszawie. Do występów pod nowym imieniem i nazwiskiem namówił ją Władysław Szpilman. Chodziło nie tyle o ucieczkę od pospolitości, co od polskich głosek, utrudniających wymowę obcokrajowcom. Za granicą występowała z gwiazdami wielkiego formatu, np. w Las Vegas śpiewała razem z Frankiem Sinatrą i Charles’em Aznavourem. Słynęła z charakterystycznego wizerunku – nosiła efektowne, balowe suknie, burzę blond loków i dużo ozdób. Lubiła żyć w luksusie, dopóki to było możliwe. Na etapie starszych lat zaznała biedy i braku należytej opieki, choć sama taką chciała zapewnić innym, zwłaszcza zwierzętom, które przygarniała. Odchodziła w 2011 r. zaniedbaniu, za które sądzona i karana jej opiekunka. Niemniej w pamięci fanów pozostaje zawsze wytworną damą o cudownym głosie i energii.
Halina Kossak