Choć święcenie pokarmów nie jest obowiązkowe ani najważniejsze w wielkanocnej obrzędowości, ma uznanie u większości rodaków. Wiąże się z wiekową tradycją i urokiem folkloru. Co zrobić, jeśli nie będzie szansy poświęcenia żywności w kościele?
Błogosławieństwa tego, co spożywamy, można dokonać samodzielnie, pod własnym dachem. W dawnych czasach domowe święcenie jadła było powszechne.
Historia zwyczaju
W dawnych czasach wielkanocne święconki nie były zanoszone do świątyń. To kapłan przyjeżdżał na wieś i tam święcił pokarmy. W XVII i XVIII wieku gospodarze ustawiali stoły z jadłem, które chcieli poświęcić. Zasób święconki różnił się od dzisiejszej. Stawiano nawet gotowe potrawy i całe kosze z wiktuałami. To oczywiście zależało od zamożności. Część trafiała do proboszcza, jako dar. W zamożnych domach na stole kładziono nawet pieczone prosię z pisanką w pysku. Pod koniec XVIII wieku księża zaczęli zaprzestawać odwiedzania domów. W wyznaczonym miejscu wsi czy miasta długie stoły nakrywano obrusami i na nich ludzie stawiali pokarmy. Właśnie wtedy zaczęto przynosić pokarmy do święcenia w koszykach, nadal jednak większych niż obecne i bez żadnych sztucznych ozdób. Tak się działo przez około 100 lat. Tradycja przynoszenia pokarmów do świątyń powstała w drugiej połowie XIX wieku, w miastach. Zrezygnowano z wielkich wiklinowych koszy, zapełnionych po brzegi jedzeniem. W XX wieku zaczęto używać małych koszyczków wyściełanych haftowanymi serwetkami i poprzestawano na kilku symbolicznych produktach typu jajka, kiełbasa, kawałek chleba, garstka soli, odrobina chrzanu. Obowiązkowe dawniej przystrojenia z wiecznie zielonych roślin, czyli barwinka lub bukszpanu, ograniczało się z biegiem czasu, ale w pewnym stopniu przetrwało do dziś. Tradycję święcenia pokarmów oprócz Polski zna również Słowacja, część Austrii i Niemiec. Gdyby głębiej sięgnąć, zwyczaj ten ma wczesnośredniowieczną tradycję, zakorzenioną w czasach pogańskich. Błogosławieństwo żywności sięga VII wieku. Obrzęd ten znany był w rycie mediolańskim, rzymskim i starohiszpańskim. O przyjęciu w Polsce tego obrzędu potwierdziły źródła z przełomu XIII i XIV wieku.
Samodzielne poświęcenie
W ubiegłym roku po raz pierwszy od niepamiętnych czasów Polacy – i w Polsce, i ci mieszkający za granicą – nie mieli możliwości poświęcenia pokarmu z udziałem księdza. Obostrzenia mające na celu powstrzymanie pandemii skłoniły do pozostania w domach. Już wtedy władze kościelne pozwalały i doradzały samodzielne święcenie wielkanocnego pokarmu. To dodatkowo wzbudza refleksję na temat wartości modlitwy wspólnotowej i większego szacunku do kultywowanych tradycji. W tym roku wzorem minionego doświadczenia można dokonać samodzielnej celebry religijno-obyczajowej. Warto tylko wiedzieć, jak to zrobić. Podpowiedzi znajdziemy na stronach internetowych o charakterze religijnym. Prowadzący modlitwę mówi np.: „Gromadzimy się, aby świętować pamiątkę Zmartwychwstania naszego Pana, Jezusa Chrystusa. On jako Zwycięzca powstał z grobu, aby również nam ofiarować pokój i nadzieję”. Następnie ktoś z domowników odczytuje tekst Pisma Świętego, np. Mt 6, 25a, 32b-33: „Bracia i siostry, posłuchajcie słów Ewangelii według świętego Mateusza. Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie troszczcie się zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane”. Po odczytaniu tekstu prowadzący modlitwę mówi: „Módlmy się. Z radością wysławiamy Ciebie, Panie Jezus Chryste, który po swoim zmartwychwstaniu ukazałeś się uczniom przy łamaniu chleba. Bądź z nami, kiedy z wdzięcznością spożywać będziemy te dary, i jak dzisiaj w barciach przyjmujemy Ciebie w gościnę, przyjmij nas jako biesiadników w Twoim królestwie. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków”.
Inna wersja: „Módlmy się. Wysławiamy Ciebie, Panie Jezu Chryste, który po swoim zmartwychwstaniu ukazałeś się uczniom przy łamaniu chleba i zasiadłeś z nimi do stołu. Bądź z nami, kiedy z wdzięcznością będziemy spożywać te dary: chleb przypominający „chleb żywy, który zstąpił z nieba” i dający życie światu; mięso, wędliny i wszelkie pokarmy, które będziemy jedli na pamiątkę baranka paschalnego i potraw, jakie Ty spożyłeś z Apostołami podczas Ostatniej Wieczerzy; jajka, znak nowego życia i naszego odrodzenia w chrzcie świętym. Pozwól nam z wiarą przeżywać Twoją obecność między nami i dojść do wiecznej uczty w domu Ojca. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen”.
Halina Kossak