Polski Festiwal, organizowany co roku w maju przez Polski Klub w Bostonie, to jedno z największych polonijnych wydarzeń w tym mieście. Impreza przyciąga wielu miłośników polskiej kultury, tradycyjnej polskiej kuchni i oczywiście muzyki. Jest też okazją do bliższego poznania tzw. Polskiego Trójkąta – polskiej dzielnicy w Bostonie, w której od wielu lat koncentruje się polonijne życie. W tym roku w festiwalu wziął też udział wyjątkowy gość – burmistrz Bostonu Michelle Wu.
Polski Klub w Bostonie może poszczycić się ponad 80-letnią historią. Choć ostatnie lata postawiły przed nim wiele wyzwań, to zarząd klubu nie szczędzi sił, aby sobie z nimi poradzić. Przykładem bardzo dobrze zrealizowanego zadania może być choćby renowacja Skwerku Pułaskiego, na którym znajduje się popiersie polsko-amerykańskiego generała. Skwerek, obecnie zadbany i wyłożony cegiełkami, stał się jednym z miejsc, z których lokalna Polonia bez wątpienia może być dumna. To właśnie przy monumencie poświęconym Kazimierzowi Pułaskiemu rozpoczęła się część oficjalna festiwalu. Zabrzmiały dźwięki hymnów, a przedstawiciele Polskiego Klubu i zaproszeni goście wygłosili krótkie przemówienia.
Po części oficjalnej uczestnicy festiwalu mogli w pełni oddać się zabawie – zarówno na zewnątrz, na terenie tuż przy Polskim Klubie, jak i wewnątrz budynku. Można było skosztować smacznych, polskich potraw – m.in. pierogów serwowanych przez JAJU Pierogi, a także napić się piwa. O muzykę zadbał DJ Mariusz Wierzbicki. W programie znalazły się też występy bostońskiego zespołu „Krakowiak” oraz działającej przy zespole dorosłych grupy dziecięcej – „Krakowiaczek”. Członkowie zespołu poprowadzili też warsztaty taneczne, podczas których wszyscy chętni mogli poznać kroki jednego z polskich ludowych tańców.
Kroki te poznała też… burmistrz Bostonu Michelle Wu, która zaszczyciła Polonię swoją obecnością na festiwalu. Bardzo ciepło zwróciła się do organizatorów i uczestników imprezy, chętnie pozowała do pamiątkowych zdjęć i ochoczo ruszyła w tany w parze z Erikiem Basile, bardzo szybko ucząc się podstawowych kroków, a ewentualne braki techniczne nadrabiała poczuciem rytmu i uśmiechem. „Dziękuję za możliwość uczestniczenia w tym wydarzeniu, pokazującym niesamowite jedzenie, muzykę i gościnność naszej polsko-amerykańskiej społeczności w Bostonie” – napisała burmistrz Wu na facebooku po festiwalu, zamieszczając na swoim oficjalnym profilu kilka fotografii z jego uczestnikami.
Władze miasta reprezentował też Ed Flynn, przewodniczący Rady Miasta, który podkreślił w krótkim przemówieniu, jak bliska jest mu polonijna społeczność. Ed jest synem Raymonda Flynna, byłego trzykrotnego burmistrza Bostonu i ambasadora USA w Watykanie za czasów pontyfikatu Jana Pawła II, który urodził się i wychował w polskiej dzielnicy.
Wygląda na to, że majowy festiwal organizowany w Bostonie na stałe już wpisał się do kalendarza polonijnych wydarzeń, a dość spora frekwencja i udział najwyższych rangą przedstawicieli władz miasta świadczą o tym, że ta impreza jest potrzebna i doceniana, co cieszy, gdyż niewątpliwie stanowi doskonałą promocję zarówno samej Polonii, jak i polskiej kultury oraz dziedzictwa historycznego.
Joanna Szybiak
Fot. Marcin Bolec