sobota, 23 listopada, 2024
Strona głównaDziałyRaporty SpecjalnePolonia zdecyduje czy… zignoruje?

Polonia zdecyduje czy… zignoruje?

15 października br. odbędą się wybory parlamentarne do polskiego Sejmu i Senatu. Zgodnie z uchwałą przyjętą przez polski Sejm większością głosów posłów należących do partii rządzącej na ten sam dzień wyznaczono również termin ogólnokrajowego referendum, w którym udział weźmie również Polonia. Na jakie pytania odpowiedzą wyborcy? O ile zechcą odpowiedzieć, bowiem opozycja nawołuje swoich zwolenników do bojkotu referendum.

15 października, w tym samym dniu co wybory do polskiego parlamentu, zostanie przeprowadzone także referendum, w którym głosujący – także Polonia – będą mogli się wypowiedzieć na temat zdaniem partii rządzącej najważniejszych dla Polski kwestii. Fot. Archiwum WEM

17 sierpnia br. Sejm RP przyjął uchwałę o zarządzeniu w dniu 15 października ogólnokrajowego referendum. Oznacza to, że odbędzie się ono w tym samym dniu co wybory parlamentarne do polskiego Sejmu i Senatu. Co to w praktyce znaczy dla wyborców, na jakie pytania będą mogli odpowiedzieć i jak będzie wyglądała procedura głosowania oraz liczenia głosów? Wyjaśniamy.

Jedna urna, trzy karty

Kryterium uczestnictwa w referendum jest takie samo, jak w przypadku każdego innego głosowania powszechnego w Polsce. Prawo udziału w referendum ma obywatel Polski, jeśli najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat.

Referendum zostanie przeprowadzone w tych samych lokalach wyborczych, co wybory parlamentarne. Wszystkie karty trafią do jednej urny i policzy je ta sama komisja. Udział zarówno w wyborach, jak i w referendum nie jest obowiązkowy. Wyborca sam decyduje, czy chce wziąć udział w głosowaniu, a także o tym, w którym głosowaniu chce uczestniczyć. Jak informuje Państwowa Komisja Wyborcza, „w przypadku referendum przeprowadzanego w tym samym dniu, co wybory do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, wyborca może zatem zdecydować, wyłącznie według własnego uznania, o udziale np. jedynie w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej (bez udziału w referendum) lub jedynie o udziale w referendum (bez udziału w wyborach do Sejmu i do Senatu)”. Będą zatem trzy zestawy karty do głosowania: jeden z kandydatami do Sejmu RP, drugi z kandydatami do Senatu RP i jako trzecia – karta referendalna. Każdy wyborca może wziąć wszystkie trzy karty, tylko dwie lub tylko jedną.

Żeby głosowanie w referendum było wiążące, musi w nim wziąć udział co najmniej połowa uprawnionych. Osoby, które pobiorą kartę, nawet jeśli oddadzą głos nieważny, będą traktowane jak osoby, które wzięły udział w referendum, a więc będą liczone do frekwencji.

Cztery pytania

We wspomnianej wcześniej sejmowej uchwale określono ilość i brzmienie pytań referendalnych. Będzie ich cztery, o następującej treści:

  • Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?
  • Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?
  • Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
  • Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?

Osoba, która zdecyduje się na udział w referendum, może odpowiedzieć TAK lub NIE. Odpowiedzieć można na wszystkie pytania lub tylko na wybrane, albo na żadne – niemniej jednak pobranie karty referendalnej oznacza, że będzie ona liczona do frekwencji.

Ważne sprawy?

Liderzy Prawa i Sprawiedliwości, którego głosami przegłosowano uchwałę ustalającą termin referendum i treść pytań, przekonują, że PiS chce w referendum zapytać o „ważne dla Polaków sprawy”.

Niemcy chcą osadzić Tuska w Polsce, aby wyprzedawać wspólny majątek. Jego zaplecze mówi o tym wprost. (…) Nie możemy się na to zgodzić. Państwo zdecydujecie, czy majątek pokoleń pozostanie w polskich rękach – argumentuje wiceminister i zarazem prezes PiS Jarosław Kaczyński, który oficjalnie ogłosił pierwsze z pytań.

Tusk i Platforma mówią wiele o kobietach, a kazali pracować im prawie do śmierci. Tak samo mężczyznom – mówi z kolei była premier, a obecnie eurodeputowana PiS Beata Szydło na temat drugiego z pytań, dodając: „Kłamali więc w tej sprawie”.

Donald Tusk i jego ekipa najpierw likwidowali jednostki wojskowe na wschodzie Polski, potem krytykowali nas za to, że zbudowaliśmy barierę na granicy z Białorusią – przekonuje szef polskiego resortu obrony Mariusz Błaszczak, wypowiadając się o trzecim pytaniu.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości od początku był przeciw przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów – podkreśla premier Mateusz Morawiecki w spocie, w którym widać między innymi płonące samochody i czarnoskórego mężczyznę biegającego z nożem.

Po ogłoszeniu daty wyborów parlamentarnych na 15 października w Polsce rozpoczął się gorący okres przedwyborczy. Fot. facebook – PiS

Bojkot opozycji

Zarówno datę przeprowadzenia referendum, jak i wszystkie cztery pytania spotkały się z ostrą krytyką opozycji, która jest zdania, że to „hucpa polityczna”. Zarówno KO, jak i np. przedstawiciele Lewicy podnoszą argument, że prowadzenie w tym samym czasie kampanii wyborczej i kampanii referendalnej rodzi ryzyko braku transparentności ich finansowania, krytykują pytania referendalne, uważając je za tendencyjne i „obraźliwe dla intelektu” oraz namawiają swoich zwolenników do tego, by nie uczestniczyli w rządowym referendum.

Pytania, które wymyślił Kaczyński, to jest akt oskarżenia wobec PiS-u – mówi o proponowanym przez PiS referendum lider PO Donald Tusk, który na Radzie Krajowej Platformy Obywatelskiej stwierdził: „Uroczyście przed wami unieważniam to referendum. To referendum jest nieważne w najgłębszym i najszerszym tego słowa znaczeniu”. – Wszyscy wiemy, że to jest po prostu gra polityczna, a PiS robi sobie kampanię za państwowe pieniądze. Niektórzy się do tego przyzwyczaili. Naszą siłą jest to, że my się do tego nie przyzwyczailiśmy. Nie pozwolimy na to, by Polska się przyzwyczaiła do brzydkich metod, do łajdactwa w polityce, do podłego wykorzystywania ludzi, pieniędzy i środków przez partię rządzącą – dodaje lider największej opozycyjnej partii.

Do bojkotu referendum nawołują też liderzy pozostałych opozycyjnych ugrupowań. Lider Polski 2050 Szymon Hołownia zaapelował, aby nie brać karty referendalnej. – Wezmę udział w wyborach, natomiast nie wezmę karty referendalnej. Uważam, że to, co zrobił PiS, to kolejny krok w drodze do niszczenia demokracji bezpośredniej w Polsce – twierdzi Hołownia.

Zgodna w tej kwestii jest także Lewica. – Kampania referendalna, którą planuje PiS, to kampania wspierająca wybory parlamentarne. To machina, którą Jarosław Kaczyński rozpędza po to, aby z budżetu państwa oraz spółek Skarbu Państwa ciągnąć wielką kasę, która, jak sterydy, będzie wspomagać kampanię parlamentarną PiS – ocenia poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski.

Głosy Polonii na szali

Referendum wyznaczone na ten sam dzień co wybory niewątpliwie przysporzy pracy komisjom wyborczym, co stawia dodatkowe wyzwanie zwłaszcza przed komisjami zagranicznymi, które muszą policzyć wszystkie głosy i sporządzić protokół z głosowania w ciągu 24 godzin od zamknięcia lokali wyborczych. Tak było już wcześniej, jednak warto przypomnieć, że zgodnie ze znowelizowanym w tym roku kodeksem wyborczym przewodniczący komisji musi sam obejrzeć każdą kartę do głosowania, a to wydłuży prace. Już sama ta zmiana rodziła poważne wątpliwości co do tego, czy głosy Polonii zostaną policzone na czas, a teraz dodatkowo komisja będzie musiała się zająć głosami oddanymi w referendum.

Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak nie zaprzecza, że przeprowadzenie referendum w dniu wyborów parlamentarnych z pewnością przedłuży prace komisji ustalających wyniki głosowania, informuje jednak, że MSZ planuje utworzyć więcej niż zazwyczaj obwodów za granicą. Ile dokładnie i gdzie – jeszcze nie wiadomo. Zgodnie z kalendarzem wyborczym lista lokali wyborczych poza Polską musi zostać ogłoszona do 25 września.

A co, jeśli komisja faktycznie nie zdąży policzyć wszystkich głosów? Niestety, wtedy po prostu przepadają – nie tylko głosy niepoliczone, ale wszystkie głosy oddane w danej komisji.

Aktualne informacje na temat wyborów oraz referendum można znaleźć na oficjalnej stronie internetowej uruchomionej przez Państwową Komisję Wyborczą: www.wybory.gov.pl/sejmsenat2023. Będziemy również Was informować na łamach „Białego Orła” oraz na naszym portalu www.BialyOrzel24.com.

Joanna Szybiak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najpopularniejsze

Ostatnio dodane

- Advertisment -