Tylko niestandardowe, „komunikujące się” i wymagające tego samego od zwiedzających muzea są teraz w stanie przeciągnąć młode pokolenie spragnione coraz to nowych bodźców. W ich przypadku hasło „nauka przez zabawę” rzeczywiście się sprawdza. Zamiast szklanych gablot i „przynudzającego” przewodnika są eksponaty, które można dotknąć, uruchomić, zapalić, przełączyć, robić z nimi wszystko, co jest potrzebne do wykonania określonego zadania. A dzieci i nastolatki przepadają za takimi wyzwaniami, każdy z nich bowiem ma w sobie coś z Kolumba. Podobnie jak my, dorośli, którzy chętnie im towarzyszymy i włączamy do wspólnej zabawy. Niech was zainspirują poniższe przykłady najciekawszych, a zarazem najnowszych muzeów oraz wystaw multimedialnych i interaktywnych w naszym kraju.
Zaczęło się od wody
To hasło przyświeca Miejskiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji we Wrocławiu, które w ramach realizowanej misji edukacyjnej powołało w 2015 roku do życia Centrum Edukacji Hydrologicznej „Hydropolis”. Unikatowe centrum wiedzy o wodzie łączy walory edukacyjne z nowoczesną formą wystawienniczą. Świadczy o tym już samo umieszczenie ekspozycji w zabytkowym, neogotyckim podziemnym zbiorniku czystej wody o powierzchni 4 600 m2. Poprzez zastosowane multimedia, interaktywne instalacje i technologie organizatorzy pokazują, jak ogromny potencjał tkwi w wodzie w zależności od środowiska, w którym się znajduje: w mieście, atmosferze, głębinach czy ludzkim ciele. Muzeum zaskakuje, a przez to „wciąga” już od samego początku – przekraczając próg budynku przechodzi się przez drukarkę wodną, najdłuższą, bo liczącą 46,5 m instalację tego typu w Europie (uwaga, działa tylko wiosną i latem!). W środku czekają kolejne przygody zlokalizowane w siedmiu strefach tematycznych, a rolę przewodnika pełni pobrana na wstępie aplikacja. Dreszcz emocji funduje legendarna podróż repliką batyskafu „Trieste” do najgłębszego miejsca na ziemi, czyli Rowu Mariańskiego. Wrażenie zrobią model rekina i stacja badawcza rafy koralowej, dzięki której można poznać jej bogate ekosystemy, ale też techniki kamuflażu i różnorodność wodnego życia w oceanach. Zachwycają multimedialna makieta Nilu i repliki starożytnych wynalazków jak śruba Archimedesa, koło i zegar wodny. Daje do myślenia zaprezentowana na wystawie relacja człowiek – woda. W strefie dla dzieci milusińscy za sprawą gier multimedialnych pobawią się z delfinami i zadbają o czystość raf koralowych. To oczywiście tylko część atrakcji Hydropolis, na które trzeba przeznaczyć co najmniej dwie godziny.
EC1 – Łódź
W budynkach pierwszej, łódzkiej elektrowni działa od kilku lat sześć placówek pod wspólnym szyldem EC1 Łódź – Miasto Kultury. Tę instytucję kultury prowadzą wspólnie miasto Łódź wraz z ministrem kultury i dziedzictwa narodowego. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje otwarte w 2018 roku Centrum Nauki i Techniki EC1. Energiczni, młodzi animatorzy prowadzą przez historyczne przestrzenie EC1: maszynownię, pompownię, kotłownię, rozdzielnię, zmiękczalnię i chłodnię kominową z tarasem widokowym, których działanie przedstawiają za pomocą multimediów. W ten sposób wyjaśniają, jak powstaje energia i do czego służy dziś człowiekowi. Druga wystawa, Przewodnik po Kosmosie, która również w multimedialny sposób przybliża zagadnienia odległego wszechświata, opowiada na pytania jak zostać astronautą i jak wygląda życie na stacji kosmicznej, a także o nowinki w przemyśle kosmicznym.
Dzieciom w wieku 3-10 lat udostępniono natomiast niedawno inna atrakcję, Ulicę Żywiołów. To trzy piętra i 1500 m2 eksperymentów i zabaw ruchowych pozwalających na interaktywne zgłębianie mocy i tajemnic wody, ognia, powietrza, ziemi i życia, w którym przewodnikami są odpowiednie Żywiołaki: Wodzio, Ziemek, Areo, Ogi i Żywek. Ofertę EC1 wzbogaci wkrótce Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej – „ekscytująca przestrzeń poświęcona komiksowi i grom”.
Jeszcze więcej zabawy
„Nic nie jest takie, jak się wydaje. Nasze interaktywne iluzje sprawią, że będziesz kwestionować swój umysł” – zachęca De Ja Vu Muzeum, Interaktywne Muzeum Złudzeń Optycznych i Iluzji w Gdańsku działające od 2021 roku. Największą jego atrakcją jest tunel wirowy Vortex z dyskotekowymi światłami otaczającymi całą sylwetkę stojącej w nim osoby – trzeba się mocno trzymać barierek, bo mocno kręci się w głowie. Ale już na wstępie pojawiają się eksponaty, które dosłownie „burzą” dotychczasowy ogląd świata. Tak jak krokodyl kiwający głową na powitanie muzealnych gości, który jak się okazuje wcale się nie rusza. Z pokoi luster najbardziej chwalony jest burzowy z efektownym kłębowiskiem chmur oraz diamentowy, w którym zwłaszcza zachwycone panie otaczają miliony błyszczących kamyków. Można znaleźć się w bańce mydlanej czy pobawić piaskiem kinetycznym. Intryguje pokój ze znikającym krzesłem. Dzieci nie da wyciągnąć się z tego miejsca!
Moc zabawy gwarantuje, zgodnie z nazwą również gliwickie Funzeum – Muzeum Światła i Koloru. Na 4 tys. m2 czeka 50 instalacji z największym w Polsce, 12-metrowym pianinem podłogowym z podświetlaną podłogą – zagranie na tym instrumencie wymaga nie lada kondycji! Twórcy placówki wzorowali się częściowo na teamLab Borderless i teamLab Planets, dwóch tokijskich muzeach poświęconych sztuce, w których obrazy pozostają w nie kończącym się, płynnym ruchu, a nawet można się w nich zanurzyć. Funzeum umożliwia z kolei zanurzenie się w tęczy albo we własnym odbiciu, wejście do środka kalejdoskopu czy zagubienie się w magicznym, fluoryzującym lesie. Placówka działa od 2022 roku.
Gra o niepodległą
Pod takim tytułem w zrewitalizowanych tunelach pod Zamkiem w Oświęcimiu ruszyła w 2020 roku interaktywna trasa historyczna. Jest ona pierwszą tego typu atrakcją w kraju wykorzystującą liczne mechatroniczne elementy sterujące stanowiskami multimedialnymi. Każdy ze zwiedzających staje się uczestnikiem interaktywnej gry fabularnej. Wciela się zatem w rolę uczestnika I wojny światowej, rekruta z Oświęcimia o imieniu Ignacy, który wraz z Legionami Polskimi przebywa cały szlak bojowy aż do odzyskania przez Polskę niepodległości.
W 2020 roku otwarto również ogromny gmach Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku z multimedialną wystawą stałą „Dla Rzeczpospolitej. Józef Piłsudski 1867-1935”. Mieści się ona w hali znajdującej się dwa i trzy piętra pod powierzchnią ziemi. Ekspozycja za pomocą multimediów zręcznie „pożenionych” z osobistymi pamiątkami po Marszałku i przedmiotami z epoki opowiada o Józefie Piłsudskim i jego walce o niepodległość Polski. Narracja rozwija się niczym barwna taśma filmowa, kadr po kadrze prezentując kolejne etapy życia bohatera, począwszy od dzieciństwa i młodości, poprzez lata zesłania na Syberię, walki podziemnej i zbrojnej o odrodzenie państwa, aż po działalność polityczną w II RP. Z kawałków tej narracji powstaje trójwymiarowa postać żywego człowieka takiego, jakim był naprawdę bez „hagiografii”. Na końcu ma się wrażenie, że rzeczywiście spotkało się Piłsudskiego.
O historii inaczej
W grudniu 2021 roku w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności zadebiutowała nowa wystawa poświęcona pacyfikacji w Kopalni „Wujek”. Na powierzchni 1 000 m2, aby wyjaśnić przyczyny tych tragicznych wydarzeń pierwszych dni stanu wojennego, przedstawiono cały okres komunizmu w Polsce od powstania żelaznej kurtyny do pierwszych, częściowo wolnych wyborów w 1989 roku. Narracja prowadzona za pomocą wielkoformatowych widowisk multimedialnych przedstawia stopniowy proces upadku systemu totalitarnego, podczas którego miały miejsce zarówno krzepiące jak powołanie Polaka na Stolicę Piotrową czy rejestracja NSZZ Solidarność, jak te tragiczne, czyli właśnie „wojna polsko-jaruzelska” i zamordowanie przed oddziały ZOMO siedmiu górników w Kopalni Wujek. Ich symbolem jest budzący grozę czołg T-55 używany do akcji pacyfikacyjnych. Ponad sto stanowisk interaktywnych obsługuje się w nietypowy sposób – na przykład poprzez przesunięcie ekranu, jak w telefonie komórkowym czy pociągniecie łańcucha.
Muzeum II wojny światowej w Gdańsku otwarte w 2017 roku opowiada o tym największym, globalnym konflikcie już poprzez symbolikę samej konstrukcji. Pochylona bryła kojarzyć się może z upadkiem, ale też pociskiem czy rakietą wbitą w ziemię, zaś jej częściowe przeszklenie wpuszcza światło do środka. To promień nadziei na lepsze jutro, ku któremu wychodzi się po obejrzeniu całej ekspozycji ulokowanej 14 metrów pod ziemią, jakby w betonowym bunkrze. Sama wystawa w nowoczesny sposób prezentuje największy konflikt światowy zarówno z perspektywy ówczesnej, wielkiej polityki, jak i doświadczeń zwykłych ludzi, nie tylko Polaków, ale też innych narodów. Opowieść zaczyna się od przyczyn, jakie do wojny doprowadziły, a więc sytuacji przed… I WŚ. Na wystawie słychać oryginalne głosy przywódców reżimów totalitarnych: Stalina, Hitlera i Mussoliniego wykrzykujących butne hasła, spaceruje po autentycznej ulicy międzywojennej Warszawy zwanej wówczas „Paryżem północy”, ogląda barykady i broń, czołgi i samoloty używane podczas wojny, ale też ruiny miasta, poznaje grozę niemieckich obozów koncentracyjnych i sowieckich łagrów. A to wszystko w sposób tak namacalny, jakby samemu brało się udział w działaniach wojennych.
W 2023 roku powinny ruszyć dwa kolejne, fascynujące muzea interaktywne Muzeum Wojska Polskiego i Muzeum Historii Polski w obrębie murów cytadeli warszawskiej.
Do listy ciekawych, interaktywnych placówek można dodać Muzeum Enigmy i Interaktywne Centrum Historii Ostrowa Tumskiego w Poznaniu, Interaktywne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, Muzeum Fryderyka Chopina, Centrum Nauki Kopernik, ale też Interaktywne Muzeum Flipperów w Warszawie, Muzeum Śląskie w Katowicach, Podziemia Rynku w Krakowie czy Centrum Nauki Experyment w Gdyni (dla najmłodszych).
POT