Najbardziej nostalgiczne ze świąt, jakże ważne i obchodzone prawie przez wszystkich Polaków, przypadają na pierwsze dni listopada. Dlaczego właśnie wtedy są uroczystości i jak je nazwać – Zaduszki, Dzień Zmarłych czy Wszystkich Świętych?
Wszystkich Świętych figuruje w kalendarzu 1 listopada i jest to dzień poświęcony tym, których świętość jest uznawana przez Kościół. Dzień Zmarłych – 2 listopada – jest poświęcony wszystkim pozostałym, którzy odeszli do wieczności. Ten drugi z wymienionych dni występuje też pod nazwami Dzień Zaduszny, Zaduszki, Święto Zmarłych lub Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych.
Tradycja kościołów i pogaństwa
Zaduszki zbiegają się z ludowymi uroczystościami ku czci zmarłych, wywodzącymi się z wierzeń pogańskich lub obrzędowości przedchrześcijańskiej. W doktrynie Kościoła katolickiego Dzień Zaduszny wiąże się z przekonaniem o życiu wiecznym, zmartwychwstaniu ciał oraz skuteczności modlitwy. W Kościołach wschodnich podobne obchody odbywają się kilkukrotnie w ciągu roku, przede wszystkim w okresie Wielkanocy.
Klasztorne początki święta
Dzień Zaduszny wywodzi się z dawnych nabożeństw odprawianych corocznie w różnych klasztorach za zmarłych współbraci. Już w początkach VII wieku Izydor z Sewilli zalecał odprawianie mszy za dusze zmarłych zakonników. Od IX wieku, podczas specjalnych nabożeństw w niektórych opactwach, zaczęto obejmować intencjami modlitewnymi wszystkich zmarłych chrześcijan, nie tylko zakonników.
Dlaczego 2 listopada?
Dzień Wszystkich Świętych (1 listopada) został ustanowiony w 835 r. przez papieża Jana XI ku czci zmarłych świętych. Termin 2 listopada wyznaczono na dzień modlitw za wszystkich wiernych zmarłych w roku 998. Zarządził tak Odylon, opat klasztoru benedyktyńskiego w Cluny. Później zwyczaj ten przejęły inne zakony. W XII w. wprowadzili go polscy cystersi, co odnotował kalendarz opactwa w Lądzie. W 1311 r., decyzją Stolicy Apostolskiej, wprowadzono Dzień Zaduszny do kalendarza oraz liturgii rzymskiej. Niektórzy badacze wiążą dzień 2 listopada z obrzędowością celtycką, ponieważ rok kalendarzowy i obrzędowy Celtów rozpoczynał się w listopadzie.
Nadzieja zmiany, nie końca
Obrzędowość przedchrześcijańskich uroczystości ku czci zmarłych w różnych społecznościach i kulturach podkreśla, że śmierć nie unicestwia człowieka całkowicie, a tylko zmienia jego sposób istnienia. Stąd różne formy wiary w życie pozagrobowe, aktywność pośmiertną dusz, a także możliwość powrotu zmarłych na ziemię. Wierzono, że przez odpowiedni obrzęd można zaspokoić potrzeby zmarłych, okazać im pamięć i szacunek oraz pozyskać ich przychylność.
Starodawne zwyczaje
Przed wiekami w Polsce (zwłaszcza wschodniej) odprawiano uroczystości ofiarne z przywoływaniem zmarłych, zwane pominkami, pominalnymi sobotami, dziadami albo diedami. Obrzędy te stały się inspiracją dla „Dziadów” Adama Mickiewicza. O ile teraz na grobach rozpala się znicze, niegdyś przy mogiłach palono ogniska, także w obejściach i na rozstajach dróg. Zmarłym składano też rozmaite podarki i żywność. W całej Polsce uważano, że tej nocy dusze zmarłych, uwolnione z czyśćca, powracają na ziemię i błąkają się.
Kwesty na cmentarzach
1 i 2 listopada w całej Polsce wolontariusze zbierają datki na renowacje zabytkowych pomników, wparcie dla organizacji charytatywnych, hospicjów czy na rzecz bezdomnych. Do puszek trafiają także pieniądze, które zostaną przeznaczone m.in. na powązkowskie zabytki, wileński cmentarz na Rossie (najstarszej nekropolii Wilna, jednej z czterech polskich nekropolii narodowych) oraz lwowski Cmentarz Łyczakowski. Do akcji włączają się nie tylko harcerze i aktorzy, o których zwykle najczęściej pisze się w mediach, również inni ochotnicy, wśród których przeważa młodzież. Do udziału w zbiórkach często zachęcają włodarze miast.
Halina Kossak