Powodzenie klubów tanecznych i imprez plenerowych zależy w dużym stopniu od didżeja. Ten kojarzy się z młodym chłopakiem w czapce z daszkiem. Ten stereotyp łamie pewna kobieta po 80-ce.
Wirginia Szmyt, rocznik 1938, podbija polskie dyskoteki. Regularnie serwuje muzykę w stolicy i gościnnie w różnych miastach Polski. Przybrała pseudonim DJ Wika. To działaczka społeczna zaangażowana w sprawy seniorów. Z wykształcenia pedagog, pracowała z dziećmi niepełnosprawnymi i trudną młodzieżą w tzw. poprawczakach. Po przejściu na emeryturę włączyła się w działalność na rzecz seniorów w ramach Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Jest matką i babcią, autorką wierszy i tekstów satyrycznych, założycielką kabaretu Ferajna. Współorganizuje wycieczki i parady dla seniorów. Udziela się okazjonalnie w radio i telewizji, propagując aktywność emerytów. Wystąpiła w teledysku N-O-C piosenkarki Cleo. Jest najstarszą didżejką w Polsce, a może i na świecie.
Wirginia Szmyt kocha muzykę i ludzi, umie jak mało kto rozkręcać imprezy i to międzypokoleniowe. Uwielbiają ją leciwi rówieśnicy i młode pokolenie. Jej optymizm i energia udzielają się wszystkim. Po przejściu na emeryturę zaczęła realizować swoją muzyczną pasję. Początki kariery najstarszej „imprezowiczki” zaczęły się w jednym z ośrodków kultury. Od ponad dekady szaleje za konsoletą. Nawet w czasie lockdownu nie potrafiła żyć bez muzyki – dała kilka koncertów… z balkonu.
W wywiadzie dla „Wprost” ujawniła, że dostała nawet zaproszenie z Arabii Saudyjskiej do zagrania w internecie. – Gdy biorę udział w imprezach z młodymi DJ-ami, podczas których bawi się nawet 20 tys. osób, to jest dla mnie wielkie przeżycie i satysfakcja także dlatego, że mogę reprezentować seniorów – mówi DJ Wika.
Halina Kossak